Większość dzieci rodzi się z lekką asymetrią. To normalne, ponieważ położenie dziecka wewnątrz macicy nie stwarza warunków, na to by dziecko mogło ułożyć się symetrycznie. W macicy jest ciasno, każdy maluch układa się w niej trochę inaczej, utrwalając sobie jednocześnie czasem nieodpowiednie wzorce. Kiedy powinniśmy się nimi martwić, gdzie szukam porady, a także jak noszenie w chuście wpływa na asymetrię.
Asymetryczny toniczny odruch szyjny
Asymetryczny Toniczny Odruch Szyjny tzw. ATOS (inaczej ATNR) zaczyna pojawiać się w 18 tygodniu życia płodowego dziecka, jest w pełni obecny w trakcie porodu, powinien powoli wygasać do około 6 miesiąca życia dziecka. Atos jest wywołany ruchem głowy. Obrót głowy dziecka w bok powoduje wyprost ręki i nogi po tej samej stronie, natomiast kończyny po przeciwnej stronie ciała dziecka zginają się. Odruch ten jest pomocny w procesie narodzin. Podobnie jak odruch Moro, o którym pisałam TUTAJ. W trakcie porodu dzięki skurczom, dziecko nie tylko popychane jest w dół przez kanał porodowy, ale wykonuje także obroty o 180 stopni. Innymi słowy porusza się w dół ruchem spiralnym, jakby ktoś wkręcał śrubkę. Maluszek musi wykonać naprawdę szereg obrotów, by posuwać się w dół. Pomaga mu w tym między innymi ATOS.
Po drugiej stronie brzucha odruch ATNR dalej pracuje na to by ułatwić dziecku pewne sprawy, takie jak: oddychanie (kiedy dziecko leży na plecach, odwrócona głowa na bok, pozwala utrzymać swobodny oddech), wpływa korzystnie na rozwój wczesnej koordynacji ruchów ręki i oka, ułatwia wczesne ruchy sięgania. Dlatego nie należy się niepokoić wczesną naturalną asymetrią dziecka.
Asymetria, która wymaga rehabilitacji
Zdarza się czasami, że odruch Atos jest na tyle silny, dodatkowo jest wparty asymetrią ułożeniową. Jeśli dziecko wyraźnie lubi tylko jedną stronę, główka dziecka mocniej przylega do jednego ramienia, skracając szyję, dodatkowo silnie odgina się do tyłu, kiedy dziecko leży na brzuszku, wyraźnie widać nierównomierne obciążenie stron ciała – może być potrzebna pomoc rehabilitanta. Oczywiście w większości przypadków asymetrię dziecięcą można wyprowadzić odpowiednią pielęgnacją dziecka, czyli wiedzą jak go nosić, podnosić, układać w łóżeczku, wózku i chuście. Bardzo ważna jest więc współpraca rodziców z fizjoterapeutą, a także doradcy chustowego, by wszyscy mówili jednym głosem. Jeśli coś Was niepokoi udajcie się po poradę do dobrego fizjoterapeuty.
Jak nosić lub nie nosić dziecka z asymetrią w chuście
Przede wszystkim jeśli dziecko ma asymetrię, to ma ją 24 godziny na dobę. To czy nosimy na rękach, to czy nosimy w chuście, nie ma więc znaczenia. Chusta nie wyleczy asymetrii, ale może wspomagać prawidłowe napięcie i symetryczne ułożenie dziecka. Często rodzice nie chcą nosić dziecka z asymetrią w chuście, ponieważ w chuście zawsze tę asymetrię widać mocniej i to ich przeraża. Bardzo często chusty są w ogóle diagnozujące, dzięki nim zauważamy, że z dzieckiem coś się dzieje (napięcia mięśniowe itp.). Mama może nawet nie wiedzieć, że dziecko ma lekką asymetrię, bo na równym podłożu w wózku lub na przewijaku wcale tego nie widać. Natomiast chusta uwypukla te dziecięce mankamenty. I wyraźnie widać, że w chuście dziecko przechyla się na jedną stronę. To nie jest wina chusty, ani wiązania, i to też nie jest przeciwskazanie do noszenia.
Jednak warto wiedzieć jakich wiązań unikać. Po pierwsze wiązań asymetrycznych czyli: chusta kółkowa, kangurek na biodrze, pouch. Zdarza się oczywiście na tyle silna asymetria, że bardzo trudno ułożyć dziecko w chuście, kosztuje to nas za dużo walki z dzieckiem, a czasem walczyć nie chcemy. Rodzice wtedy to czują, bo też widzą jak trudno im pielęgnować takie dziecko, ubierać, nosić, podnosić, kiedy cały czas silnie preferuje jedną ze stron. Moim ulubionym wiązaniem dla dzieci z asymterią jest kangurek prosty, ponieważ chusta tak przebiega na dziecku, że bokiem mamy idealny dostęp do niego i możemy korygować ułożenie maluszka. Kangurek prosty daje też odpowiednie wsparcie, by dziecko układało się prosto i symetrycznie. Staramy się wtedy w miarę możliwości (czyli na ile pozwoli nam dziecko) wyprostować kręgosłup, rączki, nóżki i barki powinny być na tej samej wysokości. Główka jest przedłużeniem kręgosłupa i też powinna układać się prosto, a nie uciekać do tyłu.
Czasami jest tak, że rezygnujemy z noszenia z jakiś powodów. To może być strach osobisty, to może być decyzja pokierowana sugestiami lekarza, koleżanki, kogokolwiek, kto miał siłę na tę decyzję wpłynąć. Jeśli jest ona podjęta w zgodzie z nami, jest nam z nią dobrze, nie widzę powodów, by taką osobę namawiać do noszenia w chuście. W ogóle daleka jest od naciskania kogoś i przekonywania na siłę, że to na pewno Ci się sprawdzi, że chusta jest super. To, że była dla mnie, nie oznacza, że będzie i dla innych. Natomiast chciałam poruszyć inną kwestię. Rezygnowanie z noszenia ze strachu, że zrobimy dziecku krzywdę. Uwierzcie, że nie zrobicie. Nie ma takiej mocy, by w prawidłowo zawiązanej chuście, a nawet niech nie będzie zawiązana perfekcyjnie, zrobić dziecku krzywdę podczas półgodzinnego noszenia raz dziennie (to taki przykład).
Lubię myśleć o noszeniu w chuście w taki sposób, że jest to narzędzie dla rodzica. Jak wiele innych dostępnych teraz narzędzi. Kupując leżaczek w którym leży dziecko, nie wielu rodziców zastanawia się, że dziecko leży na nim krzywo i utrwala sobie złą pozycję, buduje nie odpowiednie napięcie. Czemu jeśli chodzi o chustę tak mało sobie wybaczymy, tak bardzo chcemy być idealni i często z poczucia, że nie wychodzi nam super, rezygnujemy, nie próbujemy dalej. Zostawiam Was z tymi pytaniami, bo tylko Wy znacie na nie odpowiedź.
13 komentarzy Asymetria, a noszenie w chuście
Carrie
Gorzej jeśli sie trafi z lekką asymetrią na fizjoterapeutę, dla którego jedyna droga do prawidłowego rozwoju to… Lezenie na podłodze.. Chusta- nie, nosidlo – nie, o wszelkich innych cudach techniki nie wspomne… Nasza fizjo zabraniała wszystkiego 🙁
Marta - Zamotani.pl (author)
Oni też czasami kierują się strachem, że coś zaszkodzi. Najczęściej po prostu nie mają odpowiedniej wiedzy i zabraniają na wszelki wypadek.
Heidhr
Ooo dziekuje za ten wpis, u nas dokładnie tak jest – fajnie zawiązany kangurek, dzidzia rozgląda sie na obie strony, a potem zasypia i zwija sie w C… Koryguje koryguje koryguje jak zasnie, ale najchętniej czem prędzej odkładam na łóżko. Czekamy na rehabilitacje, bo z konaultacji wynikło ze dramaty (niby;) nie ma. Balam sie, ze nie pozwolą mi nosic, a po Twoim wpisie widze, ze korygować korygować korygować, ale nosic 😉
Sylwia
Dziekuje za ten wpis. U nas asymetria ułożeniowa, 4 miesiąc. v Dwie konsultacje z fizjoterapeuta- prywatna i na nfz. Prywatnie fizjoterapeutka- nie wykluczyła chusty wogóle. Podobnie się wypowiedziała do powyższego wpisu. W osodku na nfz Pani mnie niemalże zjechała jak powiedziałam że noszę w chuście. Powiedziała że to nie Afryka i żeby nie wymyślać i nie udziwniać. Poleciała schematem. Zarzuciła mi że asymetria jest naszą (rodziców) winą i zaniedbaniem – kolejna bzdura.
Asia
U nas też asymetria, z którą dość długo walczyliśmy. Fizjoterapeutka, zalecała serię ćwiczeń, pokazywała jak prawidłowo nosić, odkładać Maluszka itp. Sceptyczna była wobec: chust, nosideł, leżaczków, nawet na basen nie zalecała.
Marta - Zamotani.pl (author)
W obliczu takie sceptycyzmu zawsze się zastanawiam, jak żyć?
Asia
Dzięki Bogu, że to przeczytałam! Tydzień temu nasza pani doktor (prywatna), która jest też specjalistą od rehabilitacji powiedziała, że nasza 6 miesięczna córka ma lekką asymetrię i mamy ćwiczyć. Nie wolno jej nosić przodem do siebie. Jak powiedziałam, że nosze córkę w chuście, nie skomentowała tego, ale mimo to zasiało to we mnie niepewność. Po poczytaniu na ten temat i własnych przemyśleniach mam zamiar porozmawiać z nią za miesiąc, kiedy pójdziemy na kontrolę. Mam do niej zaufanie, wiec byłam w rozpaczy przez ostatnie dni myśląc, ze to przeze mnie córka ma asymetrię – bo może źle motam, niepotrzebnie, nieraz musiałam poprawiać ją na mieście, zdarzało sie, ze sie buntowała, a ja nie wiedziałam czemu, etc. A jest to już drugie dziecko, które chustuje. Ją nawet częściej i wcześniej wsadziłam do chusty niż syna. Chusta to dla mnie zbawienie na spacerach z dwójką na raz, kiedy muszę ją usypiać na rekach (nieraz bardzo długo), albo gdy muszę pieszo iść po syna na drugi koniec miasta, a córka nie chce oglądać nieba w wózeczku. :-p Myśl o życiu bez chusty przeraziła mnie swoją dotkliwością podczas kilku ostatnich wyjść z dziećmi..
Pozdrawiam serdecznie! Życzę powodzenia w pracy z mami, dzieciaczkami i chustami, bo to trzeba propagować, nosić, przytulać i czasem odetchnąć, żeby mieć więcej siły do kochania. 🙂
Marta - Zamotani.pl (author)
Tak jest trzeba czasem mocniej odetchnąć by mieć siłę dalej oddychać, kochać i wspierać. Jak nie zadbamy o siebie to nie będziemy w stanie dobrze zadbać o innych.
Asia
P.s a wczoraj w Radiu Katowice, podczas wywiadu z doradczynią chustową zadzwoniła starsza pani mówiąc, ze jej mama i jej sąsiadki i ona nosiły w chuście własne dzieci i wnuki. Nikt nie musiał jej do tego namawiać, ani specjalnie przyuczać. To wtedy było naturalne. Także to nie żadna Afryka u nas tylko mądry, praktyczny i zdrowy sposób dbania o dzieci, który wypracowały wcześniejsze pokolenia, a nie media. Mi też kiedyś pani w piekarni zachwalała moje wiązanie, bo tak się wcześniej nosiło dzieci “przy sercu, a nie zostawiało samotne i zmarznięte w wózeczku”. 😉
Marta
Mój 3miesięczniak też ma asymetrię. Próbujemy się chustować i mam ewidentny problem z kangurem. W trakcie wiązania maluch przekręca się w jedną stronę, prostując nogę po przeciwnej, a przez to nogą wypycha materiał spod pupy. Wtedy udo nie ma podparcia. Jest na to jakaś rada?
Marta - Zamotani.pl (author)
I nie jesteś w stanie skorygować tego? Wepchnąć chustę pod dołki podkolanowe? Zadbać o to by chusta była mocno pod pupą? A może dziecko chce już coś widzieć i dlatego tak się zachowuje? Spróbowałabym jeszcze z kieszonką i plecakiem prostym. Jak się zachowuje w tych wiązaniach.
Iza
Wczoraj fizjoterapeutka stwierdzila u mojej corki asymetrie. Gdy uslyszala, ze noszę ja w chuscie odpowiedziała, ze nie jestem w stanie ulozyc ja dokladnie symetrycznie i nie zauwaze lekkich odchylow. Powiedziała również, ze jest to pionizowanie malucha i dziala wtedy na jego biodra siła grawitacji, co jest bardzo nie pożądane w takim wieku. Corcia ma 1,5 miesiąca. Nie wiem co mam myśleć 🙁
Marta - Zamotani.pl (author)
Ja się nie zgodzę, że jest to pionizowanie malucha. Owszem wizualnie jest w pionie, natomiast technicznie jest w pozycji kucznej, naturalnej kifozie. Odsyłam to wpisu na ten temat: http://zamotani.pl/o-pozycji-dziecka-w-chuscie-na-roznych-etapach-rozwoju/
Fizjoterapeuta rozumie noszenie w chuście tak jakbyśmy nosili na rękach. Tu się z nią zgodzę, nie nosimy dziecka w pionie na rękach. Natomiast chusta to zupełnie inna historia. Jeśli jest asymetria to ona jest wszędzie i na rękach i w wózku i w łóżeczku i w chuście. Jednak w chuście pracując z dobrze dociągniętą chustą i odpowiednim wiązaniem, mamy właśnie największe szanse na prawidłowe ułożenie dziecka i wsparcie jego rozwoju. Ponadto zawsze powtarzam, że najważniejsza jest prawidłowa pielęgnacja dziecka, w tym wszystkim chusta to tylko jeden dodatek, który nie jest w stanie zaważyć na całości. Ja bym radziła robić to co Pani uważa za najlepsze dla siebie i dziecka. Zazwyczaj my matki po prostu to wiemy 🙂