Kiedy słyszę słowo „połóg” chciałabym zobaczyć świat w którym kobieta może być skupiona wtedy tylko na sobie i dziecku. Chciałabym zobaczyć tę kobietę w przestrzeni rodzinnej, wspierającej i bezpiecznej. Ciąża to wyjątkowy stan, nasze społeczeństwo nauczyło się traktować ciążę w moim odczuciu z wystarczającym szacunkiem. Jednak po porodzie, coś się zmienia. Urodziłaś to masz. Walcz Matko, walcz sama.

Połóg to bardzo ważny czas. Mam wrażenie, że nie wiele osób wie, jak ważny to czas dla kobiety i dziecka. To przeistoczenie się na nowo w jedną osobę, bo jeszcze przed chwilą było tych osób przynajmniej dwie. I one dalej są dwie, ale teraz trochę oddzielnie. A ja bym chciała, żeby świat dalej widział ich razem i dał im spokój. Nie rozdzielał ich za szybko. Kobiety w połogu potrzebują spokoju, potrzebują wsparcia, potrzebują czasu. Kobiety w połogu powinny być zostawione same ze sobą, powinno się uszanować ich prywatność i potrzeby. Powinno się zadbać o ich regeneracje i sen.

Tymczasem połóg to przede wszystkim szpital. Tłoczne sale pełne gości. Lekarze badające miednice i zaglądające do krocza, bez zastanowienia, czy ta kobieta w połogu ma teraz na to ochotę i siłę. Potem połóg to dom. W którym to kobieta zostaje sama. Zostaje sama z dzieckiem i starszymi dziećmi. Zostaje z obowiązkami domowymi typu pranie, sprzątanie i gotowanie. A do tego weekendami lub późnymi wieczorami ma przyjmować gości.

Dlatego kiedy myślę o połogu. Myślę o tym, by powiedzieć wszystkim kobietom, że to właśnie One mają prawo o nim decydować. Nie szpital, nie mąż, nie rodzina i ciotki z sąsiadkami. Tylko One. Mają prawo się chronić, mają prawo o siebie dbać. Mają prawo powiedzieć, potrzebuję poleżeć, potrzebuje snu w ciągu dnia. Potrzebuje być sama z dzieckiem i mężem, może z przyjaciółką, może z mamą, może z ciocią. Chce pozwolić kobietom w połogu wybrać z kim chcą mieć wtedy kontakt, z kim chcą wtedy budować relacje. Kogo mają ochotę zaprosić do domu. A kto musi na te odwiedziny trochę poczekać.

Połóg to bardzo intymny czas. To wyjątkowy czas dla matki i dziecka. Połóg powinno się uszanować, dać tej kobiecie czas. Nie wchodzić jej z butami do domu, by zaspokoić swoje potrzeby zobaczenia dziecka.

Kobiety w połogu mają bardzo dużo energii, często ta energia idzie wtedy w zupełnie niepotrzebne rzeczy. Idzie w sprzątanie, krzątanie się, ogarnianie jeszcze więcej rzeczy, bo jest energia. Tyle, że potem ona opada. Dlatego warto tę energię wykorzystać na siebie samą i na budowanie relacji z dzieckiem. Na ładowanie się na przyszłość. Czasem trzeba umieć o coś poprosić, częściej jednak trzeba umieć powiedzieć nie.

„Nie, przepraszam Cię, ale potrzebuje być teraz w moim domu sama z najbliższymi. Kiedy będę gotowa spotkam się z Tobą. Teraz nie jestem.”

Połóg to możliwość świadomego wyboru jakimi ludźmi chcę się wtedy otaczać, kogo chce poprosić o wsparcie. Kobiety w połogu powinny mieć przestrzeń dla siebie, ale nie powinny być same. Powinny mieć wsparcie bliskich osób i ich pomoc na tyle ile potrzebują.

Tak jak patrzę na Mamy codziennie, a widzę Je coraz częściej. Zauważam, że połóg to trudny i smutny czas. To czas w którym wymaga się od kobiety więcej niż ona powinna z siebie w tym momencie dać. Mam w sobie dużo złości i niezgody, bo chciałabym by połóg był czasem spokojnej regeneracji, miłości, pozytywnych emocji, czasu z najbliższymi i poznawaniem siebie i dziecka.

Połóg to też fizjologia. To krew i ból. To opuchlizna. To regulacja laktacji, czyli oswajanie się z pełnymi piersiami i tryskającym mlekiem lub wręcz przeciwnie walka o to. To czas na bycie ze sobą w nowej formie. To możliwość zaakceptowania tego co się dzieje, bez potrzeby dzielenia się tym z innymi. Połóg to oczyszczenie się, dosłowne i w przenośni. Dynamiczny czas w którym zachodzi wiele zmian, a organizm stara się wrócić do swojej formy sprzed okresu ciąży. Każda kobieta w połogu potrzebuje swojego indywidualnego czasu i rytmu, tu nie ma żadnych ram i takich samych reguł dla każdego, bo każda z nas jest inna.

Połóg to Twoja decyzja i Twój wybór. Wybierz dla siebie jak najlepiej.