Mówi się, że to pierwsza polska książka o rodzicielstwie bliskości. Agnieszkę Stein czyta się jak dobry kryminał. Chłonie się każdą stronę, w napięciu czeka się na zakończenie. Jeśli jesteś już na drodze rodzicielstwa bliskości to po przeczytaniu tej książki będzie Ci lepiej, jeśli jednak dopiero w to wchodzisz, to możesz po przeczytaniu spodziewać się gorszego samopoczucia.