Przez te kilka ostatnich lat, odkąd w moim życiu są razem ze mną dzieci, nauczyłam się od nich bardzo ważnej rzeczy. A mianowicie takiej, że dziś też jest dzień. Wcześniej żyłam w takim pędzie, pomiędzy wczoraj, a jutro. Nie było tego dzisiaj. W tym dzisiaj, działy się nadal rzeczy z wczoraj, których nie udało się wczoraj załatwić. A także, rzeczy na jutro, które już trzeba było chociaż w głowie przygotować.

To był zupełnie inny czas. Praca w korporacji. Zawsze wiedziałam, kiedy jest poniedziałek, a kiedy piątek, ale kiedy środa i kiedy zsyłamy się do druku. Pracowałam w wydawnictwach prasowych w marketingu. Jestem wdzięczna za ten czas, dużo się tam nauczyłam. A ludzi, których wtedy poznałam, mam ich nadal przy sobie i to dla mnie największa wartość.

Ale nie wiedziałam wtedy jednej rzeczy, że dziś też jest dzień.

Może Wy też jeszcze tego nie wiecie, że dziś też jest dzień. Ten dzień ma poranek, który mogę spędzić z synem na tarasie pijąc kakao i grając w statki. Ten dzień ma południe, po południe, aż w końcu ma wieczór i noc. I to jest naprawdę tak bardzo dużo czasu, który można dobrze wykorzystać, a można go też zmarnować. To jest chyba druga ważna rzecz, którą nauczyły mnie dzieci. Marnuj swój czas. Po prostu zostaw to wszystko, porzuć. I rób to na co masz ochotę, najlepiej nic. Przestań być tą dobrze zorganizowaną matką polką, house manager, panią domu, żoną, kucharką, sprzątaczką. Przestań. Dziś też jest dzień, masz go dzisiaj zmarnować dla siebie i dla dzieci.

Kiedy pytam dzieci, czego we mnie nie lubią. Czego nie lubią jak robię. Wiecie co odpowiadają?

“Nie lubię jak pracujesz na laptopie.”

“Nie lubię jak się ze mną nie bawisz.”

“Nie lubię jak nie masz czasu.”

Właśnie dlatego, tak mało ostatnio wpisów tutaj. Żyję ostatnio dziećmi, słucham ich. I nie chce robić tego co one nie lubią. Nie chce by tak mnie zapamiętały. Więc jeśli czytasz teraz ten wpis, pomimo, że Twoje dziecko biega gdzieś obok, to może to dobry moment, by wyłączyć telefon?

Czas leci szybko, dziś też jest dzień, ale my go za chwilę już nie będziemy pamiętać. A jedyny sposób na zatrzymanie chwili, to robienie rzeczy na które na codzień sobie nie pozwalamy.

Dzieci w niesamowity sposób, pokazują nam upływ czasu. Kiedy patrzę na nie, jestem w szoku. Nie wierzę, że to nie są już te same małe niemowlaki. Nie wierzę, że to ponad cztery lata temu nosiłam małą Juliankę w chuście, no dobrze, może to było dwa lata temu, ale nie cztery.

Nie dawno byłam nad morzem z dziećmi. Na tej samej plaży, na którą jeżdzę od 7 lat, odkąd tylko zostałam mamą. Na tej plaży spędziłam godziny, dni, tygodnie. Patrzyłam jak każdego roku dzieci mi rosną. Na tej plaży nosiłam malutką Juliankę w chuście. W mojej ukochanej chuście w kolorze blue.

Kiedy w tym roku, poszłam na plażę z Julianką i wzięłam chustę i zawiązałyśmy się. Wszystkie wspomnienia wróciły. Poczułam jakbym wczoraj nosiła w chuście tę malutką istotę. A teraz wiążę sobie na plecy czterolatkę i nie wierzę. Nie żałuję żadnego dnia z moimi dziećmi i tego, że chusty były cały czas z nami, to one pomogły mi zbudować te wspomnienia, i ja ciągle to wszystko mam w głowie.

LF4LF6 LF12 LF13 LF15 LF16 LF17

LF18

LF8

Na zdjęciach żakardowa chusta firmy Little Frog