Często słyszę, że dziecko nie lubi chusty. Co się za tym kryje? Czy wszystkie dzieci powinny lubić chustę, czy każde dziecko powinno być noszone? A jeśli nie, dlaczego niektóre dzieci płaczą, czy to z nimi coś nie tak, czy może z chustą?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale ponieważ już dosyć długo słyszę różne historie od Mam, które miały problemy z chustą, że dziecko nie lubi być noszone, to chciałam Wam przybliżyć co tak naprawdę może się za tym kryć.

Po pierwsze dziecko może nie lubić nie chusty a wiązania, czyli źle dobrane wiązanie do potrzeb dziecka. Zazwyczaj jeśli chodzi o maluszka, mam na myśli noworodka, który jest w pozycji embrionalnej, jest zwinięte w rogalik, włożenie go do chusty z pozycją mocno odwiedzionych nóżek i co za tym idzie wyprostowanych pleców, może mu się to nie podobać i wcale mu się nie dziwię. Innym przykładem jest wkładanie po raz pierwszy dziecka do chusty w wieku późniejszym np. 3-5 mc, przodem do rodzica, kiedy dziecko już nie chce oglądać rodzica tylko świat i potrzebuje być na plecach rodzica, żeby lepiej wszystko widzieć. Zawsze trzeba najpierw dostosować wiązanie do potrzeb i możliwości dziecka a potem pod to wybierać odpowiednią chustę czy w późniejszym etapie nosidło, niż odwrotnie mając jakąś tam chustę, próbuję jakoś tam włożyć do niej dziecko.

Czasami rodzice boją się, że dziecku będzie w chuście za ciasno. Nie wiążą wtedy chusty zbyt ścisło, pozostawiają luzy, nie dociągają materiału. W tak zawiązanej chuście, dziecko nie czuje się pewnie, rodzic musi podtrzymywać ciężar dziecka rękami, malec nie jest stabilny. Tak naprawdę im ciaśniej zawiązana chusta, tym spokojniejsze dziecko. Często jest też tak, że dzieci podczas wiązania marudzą, by chwilę później już się uspokoić. Im wcześniej też zaczniemy chustowanie, tym większa szansa na powodzenie, ponieważ noworodek pamięta jeszcze, że było mu ciasno w macicy. Dobrze zawiązana chusta, która przylega to ciała dziecka i rodzica, daje podobne odczucia co w brzuchu mamy. Dlatego zawsze radzę, że najlepszy okres na naukę chustowania to tuż po porodzie, kiedy mama czuje się na tyle silnie i dobrze, by móc poćwiczyć z chustą do około 5-6 tygodnia życia dziecka. Potem dzieci są coraz bardziej aktywne i coraz trudniej je zamotać w chustę. Pochylcie się z maluszkiem zawiązanym w chuście do przodu i zobaczcie czy między Wami a dzieckiem powstaje przerwa. Jeśli tak jest chusta jest zawiązana za luźno. W chuście z dzieckiem powinniście być znowu jednym ciałem. To ważne też dla Waszego kręgosłupa.

Kolejnym powodem jest atmosfera podczas nauki wiązania. Jeśli rodzic się denerwuje, emocje przechodzą na dziecko, które odczuwa niepokój i protestuje przed nieznanym. Dlatego nie dla każdego rodzica i dziecka dobrym rozwiązaniem będą warsztaty, ponieważ są dzieci, które potrzebują spokoju, ciszy. Nauka chusty w większym gronie zawsze jest trudniejsza, bo trzeba patrzeć na potrzeby wszystkich, a nie tylko jednego dziecka. To, że dziecko płacze podczas wiązania na konsultacji czy podczas warsztatów, nie oznacza, że nie podoba mu się chusta, tylko że nie wie co się będzie z nim działo. Na warsztatach nie ma tyle czasu i możliwości, żeby skupić się na każdym indywidualnie, co wrażliwsze dzieci niestety na tym ucierpią.

Ważny jest też aspekt rozwoju dziecka. Jeśli dziecko rozwija się prawidłowo, wszystko jest w porządku, nauka wiązania chusty powinna zakończyć się sukcesem. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, że powodem nie lubienia chusty może być napięcie mięśniowe dziecka lub asymetria. Jeśli dziecko nie chce być noszone w pozycji kołyski na rękach, rodzice często wybierają noszenie w pozycji pionowej, tym samym wprowadzając dziecko w prze-prost kręgosłupa, a co za tym idzie później w chuście dziecko nie chce zaakceptować pozycji z podwiniętą miednicą, ponieważ codzienna pielęgnacja dziecka przyzwyczaiła je do innego położenia jego ciała. Jeśli cokolwiek niepokoi nas w zachowaniu waszego dziecka, warto przed konsultacją chustową lub warsztatami udać się do pediatry, a potem do neurologa. Polecam także spotkanie z fizjoterapeutą. Dobry fizjoterapeuta nauczy nas codziennej profilaktyki i pielęgnacji dziecka. Zawsze na każdej konsultacji uczę prawidłowej pięlęgnacji (noszenie i podnoszenie dziecka, przewijanie, ubieranie). Im wcześniej wypracujemy sobie dobre nawyki obcowania z maluszkiem, tym sprawniej będą przebiegać kolejne etapy rozwoju.

I na koniec dziecko jak dorosły, ma prawo mieć własne humory. To, że coś mu się nie podoba w danej chwili, nie oznacza, że nie spodoba mu się wcale. Oznacza jedynie, że to nie ten moment. Podczas wiązania się z dzieckiem w chuście, jeśli jest ono niespokojne, warto mówić do dziecka, poruszać się płynnie, przerwać na chwilę wiązanie i uspokoić dziecko. Początkowo rodzicom trudno skupić się jednocześnie na dziecku i na nauce motania, więc stoją w miejscu skupieni na jednej czynności. Dzieci wolą ruch i lubią nas słyszeć, warto o tym nie zapominać podczas chustowania.

To nie są oczywiście, wszystkie możliwe powody, dlaczego dziecko nie toleruje chusty. Każde jest jest inne, jest indywidualne, tak więc powód też może być inni i wyjątkowy. Ale jeśli zależy nam na chustowaniu dziecka, czujemy, że może to być korzystne dla dziecka lub dla nas, warto poszukać rozwiązania, sposobu, żeby sobie ten temat ułatwić. Jeśli dalej nie wiesz, co może przeszkadzać w chuście Twojemu dziecku, napisz do mnie maila: marta@zamotani.pl może poszukamy wspólnie.

P.S. Podczas robienia tego zdjęcia, nie ucierpiało żadne dziecko.