Jeśli chce się będąc w Chorwacji zobaczyć coś więcej, nie sposób nie przemieścić się na którąś z tych przepięknych wysp. Z Zadaru przedostaliśmy się promem samochodowym, co było niesamowitą atrakcją dla dzieci, na sąsiednią wyspę Ugljan. Celowo zabraliśmy ze sobą auta na drugą stronę, bo chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej, a nie tylko portowe miasteczko.

Prom jest ogromny, wjeżdża się na niego autem, po czym wysiada i można udać się na tarasy widokowe, gdzie z pewnością każda matka dostanie zawału w momencie kiedy ujrzy balustrady promu wiszące na wysokości drugiego piętra. A na dole piętrzy się czarne morze adriatyckie. Wyobraźnia robi swoje. Dzieci jednak pozbawione są strachu. A ja mam zawsze w takich sytuacjach mocno ograniczone zaufanie do ich instynktu samozachowawczego. Dlatego cudownym pomysłem jest wsadzenie w nosidło lub chusty jak największą ilość dzieci, dla bezpieczeństwa i naszego spokoju.

IMG_9514

IMG_9512

Wtedy to można podziwiać widoki, robić zdjęcia, a nie odliczać czas do końca podróży, latając z dziećmi z przerażeniem w oczach i nieustannie licząc do siedmiu. Tak mamy tu niezłe przedszkole. Siedmioro dzieci w wieku od 1 do 6 lat.

IMG_9498

IMG_9530

IMG_9532

Z Zadaru płynęliśmy do Preko z przystankiem w Osljak. Zawadziliśmy o przepiękną plaże w Ugljan, gdzie zachwyciła nas cudowna ręcznie robiona ławeczka z widokiem na zatokę. Niesamowite wrażenie robią miasteczka skąpane w zachodzącym słońcu, które mienią się daleko. A ławeczka robi za atrakcję turystyczną.

IMG_9544IMG_9549IMG_9556Przejechawszy Ugljan przedostaliśmy się do Pasman. Na wiele wysp chorwackich, które położone są blisko lądu lub blisko siebie można przedostać się mostami. Dojechaliśmy do samego końca i w Tkhonie kupiliśmy bilety powrotne do Zadaru. Zadziwiające jest to, że nigdy nie zwiedzałam, ani nie podróżowałam tyle bez dzieci. A teraz kiedy one są i pomimo, że jest to o wiele trudniejsze, bo trzeba podczas tych wycieczek zadbać o ich potrzeby i ciągle być w gotowości, że coś się może wydarzyć. Widzimy więcej świata niż moglibyśmy chcieć. I ogromną rolę odgrywa w tym babywearing. Ponieważ kiedy dzieci są zmęczone, śpiące lub po prostu kiedy chcemy mieć je bliżej siebie, mocniej pod kontrolą. Wskakują do nosideł i chust i wszyscy są zadowoleni. To naprawdę niesamowicie ułatwia życie.

Ale nie chcę dziś tracić czasu na pisanie. Wrzucam Wam zdjęcia z ostatnich dni. A jutro przed nami kolejna wycieczka. Wodospady i malownicze miasteczko bliżej Splitu. Nie mogę się doczekać. Nosidła i chusty już spakowane.

IMG_9492

IMG_9487 IMG_9451 IMG_9478IMG_9479IMG_9454