Często pytacie mnie w mailach jakie jest najlepsze nosidło, jakie kupić. To jest dla mnie jedno z najtrudniejszych pytań, bo bardzo chciałabym doradzić coś konkretnego, ale nie sposób tego zrobić nie widząc dziecka na żywo, nie mając wiedzy jak się rozwija, zachowuje i czego potrzebuje. Zawsze powtarzam z nosidłami jest jak z butami, trzeba je po prostu mierzyć. Producenci nosideł podając jakieś widełki kierują się zazwyczaj wagą dziecka. Tymczasem nie jest to dla mnie wyznacznik, którym powinniśmy się kierować przy wyborze nosidła. Przede wszystkim zacznę od tego, że jeśli już nosidło to tylko nosidło z grupy tzw. nosideł ergonomicznych. Na końcu postu znajdziecie odnośniki do innych moim wpisów na temat nosideł, bo trochę już o tym pisałam.

Co to jest nosidło ergonomiczne?

A raczej jakie warunki powinno spełniać dobre nosidło ergonomiczne. Przede wszystkim nie powinno być sztywne. Nosidło ergo powinno być uszyte z bawełnianych miękkich materiałów, może być uszyte z chusty. Czasami spotykam się z nosidłami sztywnymi jak skorupa, wyglądają jak pancerz. Nie lubię takich nosideł i nie wierzę, że są one wygodne dla dziecka i rodzica. Dobre nosidło ergonomiczne nie może być usztywnione. Nosidła ergo są uszyte trochę jak plecak. Mają sztywny pas biodrowy z klamrą, panel nosidła, czyli ta kieszeń w którą wkładamy dziecko, powinna być szerokością dostosowana do nóżek naszego dziecka w pozycji siedzącej. Innymi słowy panel powinien sięgać od kolanka do kolanka, może być ciut węższy, ale na pewno nie szerszy, bo wtedy dziecko siedzi w szpagacie. Długość panela najlepiej jakby dochodziła do karku dziecka, panel ma za zadanie otulać całe plecy. Czasami starsze dzieci mogą sobie wyciągnąć rączki na zewnątrz, ale jeśli robią to młodsze to często kończy się to wygięciem kręgosłupa do tyłu, co nie jest dobre. Oprócz pasa biodrowego i panela, nosidło ma po prostu pasy naramienne. Nosidło zakładamy jak plecak. Dobre nosidła mają liczne regulacje, nie tylko pasów naramiennych, ale też możliwość regulacji panela. Dodatkowe gadżety takie jak kapturek, kieszonka występują w różnych modelach, w różnych wersjach, nie ma to jednak zupełnie wpływu na postawę dziecka i noszenie.

Od kiedy nosidło ergonomiczne?

Do nosidła ergonomicznego możemy zacząć się przymierzać kiedy dziecko zaczyna siedzieć samodzielnie. Standardowe nosidło ergonomiczne Baby Tula zgodnie z informacją od producenta jest przeznaczone dla dzieci od 7 kg. Patrząc więc na dzieci to jest mniej więcej od 3,5 miesiąca do 12 miesięcy (kierowałam się siatką centylową). Jednak dzieci są naprawdę różne, widziałam 3,5 miesięczne dzieci z wagą 7 kg. I teraz pytanie czy to oznacza, że mogą być noszone w nosidle ergo? No właśnie nie do końca. Podstawową zasadą nosidła ergonomicznego jest to, że dziecko powinno samodzielnie siedzieć. Jeśli nie siedzi, a mimo to pasuje do nosidła i je w nim nosimy, robimy to na własną odpowiedzialność. I to już nasza intuicja i nasze potrzeby powinny nam podpowiedzieć jak długo dziecko może w nosidle przebywać. Są różne sytuacje, mama jest w domu sama, dziecko ma trudności w zasypianiu. Często zapewnienie mu bliskości w postaci noszenia w nosidle pomaga mu się wyciszyć i zasnąć. Nie wnikam tu dlaczego w tym konkretnym przypadku osoba nosząca nie sięga po chustę (choć tak powinno się zrobić biorąc pod uwagę rozwój dziecka i jego potrzeby). Staram się zrozumieć, że nie każdy chce, potrafi. Jeśli już jednak sięgacie po te nosidła mając malutkie dzieci, które jeszcze nie siedzą samodzielnie, to szukajcie fajnych miękkich nosideł, które potrafią się do Waszego dziecka lepiej dostosować. Takim fajnym nosidłem jest np. Storchenwiege. Tutaj pisałam o nim wcześniej – Czy znacie miękkie nosidło Storchenwiege?

Często też przychodzą do mnie maile z pytaniem, moje dziecko trzyma już główkę i ma 3 miesiące, czy mogę już nosić w nosidle? Moje dziecko ma 5 miesięcy, jest już bardzo stabilne i wyprostowane, czy zrobię mu w nosidle krzywdę? Albo moje dziecko ma 7 tygodni i waży 6 kg, jest bardzo silne, czy mogę go nosić w nosidle? Bardzo chciałabym na te pytania odpowiedzieć, tylko nie ma na nie dobrej odpowiedzi. Gdybym miała się kierować jednym nosidłem i umiejętnościami dziecka. To bym powiedziała, że do nosidła ergonomicznego typu Baby Tula, możemy włożyć dziecko siedzące samodzielnie. Ale są różne nosidła i różne dzieci, a do tego wszystkiego różne potrzeby. Poza tym nie widząc dziecka i matki przez Internet nie jestem w stanie nic powiedzieć. Ani wskazać jednego konkretnego najlepszego nosidła. Dlatego piszę na blogu o różnych nosidłach, ale wybór i tak należy do Was.

Nosidła rosnące wraz z dzieckiem, z możliwością regulacji panela to np. Trzy rodzaje nosideł Fidella. Inne nosidła także szyte z chusty i z możliwością regulacji panela to np. Kokadi.

Wkładka dla noworodka do nosideł ergonomicznych

Kolejnym aspektem, który muszę w końcu poruszyć jest wkładka dla malutkich dzieci, sprzedawana często jako dodatek do nosideł ergonomicznych. Nie jest zwolenniczką tego rozwiązania. Rozumiem strategię producenta, który chce by produkt był uniwersalny i wystarczył na cały okres noszenia. Decydując się na taką wkładkę na noworodka, musimy sobie zdawać z sprawę z tego, że nie uzyskamy w tej kładce prawidłowego ułożenia ciała dziecka, do którego dążymy wiążąc dziecko w chuście. Producenci oczywiście zapewniają nas o bezpieczeństwie owej wkładki, niestety nie jest to prawda. Mama to czyta i wierzy, bo chce jak najlepiej dla swojego dziecka i nie podejrzewa, że ktoś ma po prostu inną motywację. W takich wkładkach noworodek po prostu siedzi, tak więc jego kręgosłup jest obciążony. Nie jesteśmy w staniu uzyskać pozycji kucznej, bo tak naprawdę o nią nam chodzi, a nie o pozycję żabki, co jest kolejnym mitem. Wkładka nie chroni kręgosłupa naszego dziecka, tylko go obciąża. Nie wspomnę już, że nóżki są w środku co może powodować jedynie złe napięcie mięśniowe malca. Ja oczywiście wkładki nigdy nie testowałam, ale widziałam je u rodziców na konsultacjach. Zawsze byli rozżaleni, bo sami po próbie montażu po prostu czuli, że to nie jest to. Co bardzo mnie cieszy, bo rodzice są teraz uważni i czujni i potrafią sami wyciągać wnioski.

Na zdjęciach poniżej widzicie nosidło ergonomiczne Baby Tula z dzieckiem w wieku 10-11 miesięcy.

Link do innych wpisów na blogu związanych z nosidłem ergo.

Jeszcze jedna myśl. Nie ma jednego uniwersalnego nosidła, które starczy Wam na dłużej jeśli kupujecie go na etapie niemowlaka. Niemowlak choćby największy bardzo różni się gabarytami od 2-3 latka. A czasem nawet 1,5 roczniaka. Bywa właśnie, że na tym etapie dzieci wyrastają z tych pierwszych podstawowych nosideł. Nie bez powodu dostępne są na rynku nosidła dla starszków – toddler. Ja mam dla swojej córki nosidło Tula toddler, z którego już wyrosła. Najbardziej nam pasuje nosidło Madame Goo goo, szyte na miarę i dostosowane do naszych rozmiarów. Służy nam już 2 lata. Bardzo polecam. Wpis o nim znajdziecie na blogu, polecam użycie wyszukiwarki z prawej strony.

Piszcie w komentarzach jakie macie nosidła i jak Wam się sprawdzają, a także od jakiego wieku ich używaliście, i na ile starczyły. Jestem tego bardzo ciekawa.

IMG_8100 IMG_8070 IMG_8116 IMG_8091 IMG_8086 IMG_8121 IMG_8104 IMG_8127 IMG_8073 IMG_8083 IMG_8114 IMG_8117 IMG_8103 IMG_8084