Kiedy masz silną więź z dzieckiem, wydaje Ci się, że rozstanie będzie bardzo trudne. Pamiętaj o jednym, tylko Tobie jest tak ciężko. Dziecko nie myśli naszymi kategoriami. Nie ma pojęcia, że mama wraca do pracy oraz ile będzie przebywać w żłobku z nianią czy przedszkolu. Dziecko żyje daną chwilą. Nie wybiega w przyszłość, ani nie analizuje wczorajszego dnia. Po prostu jest tu i teraz. I jeśli to tu i teraz mu odpowiada, to wszystko jest dobrze.

Dlaczego to dla Matki takie trudne?

Z chwilą pojawienia się dziecka, nasze życie się zmienia. Zmieniają się też potrzeby, priorytety. Przeżywamy rok czasu z dzieckiem (czasem mniej, czasem więcej) i jest to okres w którym angażujemy się całą sobą w tego małego człowieka. Nic więc dziwnego, że kiedy pojawia się moment powrotu do pracy i zerwania dotychczasowego rytmu życia, boimy się. Boimy się tego, czego jeszcze nie znamy. Dobrze jest kiedy zmiany przychodzą powoli. Kiedy Mama i dziecko mają czas, żeby przyzwyczaić się do nowego planu dnia. Jakąkolwiek opiekę wybierzemy dla naszego dziecka podczas naszej nieobecności, dobrze by było pozwolić sobie na okres adaptacyjny. Jak długi, to już same musimy wiedzieć najlepiej.

Co wybrać: żłobek, niania, a może babcia.

Niestety nie ma tutaj idealnego rozwiązania. Każde dziecko jest inne i trzeba podejść do tematu indywidualnie, a także patrzeć na to jakie mamy możliwości. Jeśli w rodzinie jest kochająca babcia, która dodatkowo mówi tym samym językiem co my i wyznaje takie same wartości, a przy okazji ma dla nas czas. To wygraliśmy na loterii. I należy się z tego cieszyć i korzystać, bo uważam, że to najlepsze co mogło nas spotkać. Nie zawsze jednak babcie są, mają ochotę, są dyspozycyjne czasowo. Nikogo nie możemy zmusić do opieki nad naszym dzieckiem, ani wymagać od swojej mamy czy teściowej, że jest to ich obowiązek, bo tak nie jest. Babcia może pomóc, ale nie musi. To na nas spoczywa odpowiedzialność za dziecko. Co jeśli nie babcia? Wtedy szukajmy kolejnych rozwiązań, bo one są tylko trzeba się na nie zdecydować, i mieć poczucie, że się dobrze wybrało. Fajnym rozwiązaniem jest bliska koleżanka/sąsiadka, która wychowuje swoje dziecko i byłaby w stanie zająć się dwójką. Nasz maluch będzie miał towarzystwo, my mamy zaufaną osobę. Jest to trochę tańsza opcja niż niania na cały etat. Aktualnie Nianie mają coraz wyższe stawki i ja się temu wcale nie dziwię. Zwłaszcza jeśli jest to niania, która traktuje tę pracę serio. Nie jest to dla niej pojedynczy epizod, tylko żeby sobie coś dorobić. Takie nianie z prawdziwego zdarzenia, mają wiedzę, doświadczenie, dużo serca, są po szkoleniach, często mają wykształcenie pedagogiczne. Uważam, że taka niania jeśli kogoś na to stać, jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Dopóki razem nie uzgodnicie, że maluch już dojrzał i jest gotowy by iść do dzieci. Nianie, które dopiero zaczynają i mają mniejsze stawki, a co za tym idzie brak doświadczenia, też mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Taka młoda osoba, może się szybko nauczyć jak zajmować się zwłaszcza niemowlakiem i może słuchać naszych uwag, a nie robić po swojemu. Ostatni temat to żłobek. Bardzo chciałabym napisać coś mądrego na ten temat, ale niestety nie potrafię. Moje dzieci nie doświadczyły żłobków, bo zwyczajnie nie było takiej potrzeby. Myślę, jednak że gdybym miała kolejne dziecko i ono rwałoby się do dzieci, to żłobek daje tę możliwość bycia w grupie i obserwowania innych dzieci już od samego początku.

Co możesz zrobić by było łatwiej?

Dzieci, które w dzień nagle mają mniej mamy, bardzo często próbują ten czas nadrobić w nocy. Nie denerwuj się i potraktuj to jako ładowanie baterii i swoje i dziecka. Jeśli dziecko nie śpi już z Wami w łóżku lub w sypialni, może warto na chwilę wrócić do starych zwyczajów i odzyskać trochę bliskości. To tylko może wyjść wszystkim na dobre i wcale nie musi ciągnąć się miesiącami. Jeśli wiesz, że jesteś emocjonalną osobą, oraz jest ryzyko, że się popłaczesz podczas porannych rozstań. Poproś ojca dziecka, aby to właśnie on przejął poranne odwożenia do żłobka, albo przekazywanie dziecka pod opiekę innych osób. Przekazuj dziecku jak najwięcej pozytywnych emocji związanych z nową sytuacją. A swój czas powrotu określaj nie w godzinach, a w zdarzeniach np. wrócę do Ciebie kiedy tylko się obudzisz (czyli po drzemce), lub po podwieczorku/obiadku (w zależności ile nas nie będzie). Po powrocie nie wypytuj dziecka i nie rób mu egzaminu, co jadło, co robiło itp. Możesz uzyskać te informacje od osób, które zajmują się Twoim dzieckiem. Dziecko na Twój widok może się rozpłakać, a może udać, że Cię nawet nie widzi. Obie reakcje, a także wszystkie inne są normalne i prawidłowe, ono też się uczy radzić z emocjami i nową sytuacją.

Jaką rolę może odegrać w tym chusta?

Przede wszystkim dzieci noszone w chuście, mają zaspokojoną potrzebę bezpieczeństwa. Dzięki temu nie obawiają się o swoje relacje z opiekunem, nie boją się, że zostaną porzucone. Nie boją się także świata, ponieważ niesione w chuście mogły go ze spokojem obserwować, uczyć się, poznawać nowe twarze. Są otwarte na nowe znajomości i poznawanie ludzi. Ponadto, osoba która zostaje z dzieckiem, może dalej używać chusty lub nosidełka. Na pewno ułatwi to maluszkowi przetrwać te chwile bez mamy. Jednak jeśli chusta nie będzie w użyciu, a malec poradzi sobie inaczej nic złego się nie stanie. Dzieci mają niesamowitą zdolność rozdzielania tych chwil na “nie ma mamy”, a na te chwile, kiedy mama jest. I nie będzie oczekiwało od osoby, z którą zostaje podczas nieobecności mamy, tego samego. Jeśli więc, martwisz się, że karmisz piersią i co innego malec zje. Możesz odetchnąć z ulgą, ponieważ z całą pewnością poradzi sobie bez mleka, jeśli Ciebie nie będzie w pobliżu. To samo się tyczy pewnych przyzwyczajeń. Może się okazać, że niania wypracuje sobie zupełnie inny system usypiania dziecka, którego nie będziesz w stanie powtórzyć, bo działa on tylko wtedy, kiedy Ciebie nie ma. Ze spokojem wkraczaj w nowy etap w waszym życiu i ciesz się wolnością, która nadchodzi. Bądź czujna i obserwuj dziecko, żeby nie przegapić czy dzieje się coś niepokojącego. Intuicja i relacja między Wami, która powstała przez ostatnie miesiące, na pewno przyjdzie z pomocą. A po miesiącu nie będziesz nawet pamiętać, że było kiedyś inaczej.