Jakbym miała zrobić ranking najbardziej popularnych chust czy wiązań, to chusta kółkowa byłaby w mojej opinii na ostatnim miejscu. Już nie pamiętam ostatniej konsultacji z udziałem właśnie kółkowej. Kiedy tylko ktoś o nią pyta, a ja zaczynam opowiadać, dochodzę do momentu, w którym przyznaje, że kółkowa jest rozwiązaniem tymczasowym. Z racji obciążenia jednego ramienia, jest wiązaniem niesymetrycznym dla noszącego, to wtedy następuje dyskwalifikacja. Należy się chyba cieszyć, bo wniosek z tego taki, że rodzice jednak wybierają wiązania komfortowe także dla nich (nie tylko dla dziecka) i takie, które dadzą radę na dłuższych dystansach. No a chusta kółkowa jest na takie 15-30 minut w zależności jeszcze od tego czy mamy maluszka czy starszaka. 

1

2

Jednak czy te 20 minut to naprawdę tak mało, w tym czasie jesteśmy w stanie pójść i wrócić do sklepu po śmietanę, bo się skończyła. Wyskoczyć na spacer z dzieckiem i psem, bez konieczności brania wózka. Mnie osobiście kółkowa ratowała naprawdę w wielu sytuacjach. Odebranie starszaka z przedszkola, musiałam jechać autem i brać młodsze dziecko. Wyjmowanie i wkładanie do fotelika, po schodach do przedszkola, w szatni pomóc ubrać się starszemu. Nie mogłam mieć zajętych rąk. Kółkowa była wybawieniem. Czas wiązania chusty nie był w tej sytuacji bez znaczenia. Inne moje miłe wspomnienia z kółkową to:  spacer na plażę z 1,5 roczniakiem, który co chwila zmienia zdanie, czy chce być na rękach czy jednak na ziemi. Chodzenie po mieście, częste zmiany, przesiadki, wysiadki. Pamiętam 2 letnią Juliankę w okresie buntu chustowego, kiedy to plecy nie, bo za długo trwa motanie, przód też nie, bo to też trwa a poza tym jest tyłem do kierunku jazdy i nic nie widzi. I właśnie na pomoc przyszła nam kółkowa, gdzie pozycja na biodrze, jest w zasadzie tą samą pozycją jak nosimy dzieci bez chusty. I jak czytam na innych blogach gdzie chusta ma znaczenie (na przykład u Mobloguje), że jest bunt, nie chce do chusty. To mam ochotę krzyknąć. K jak kółkowa!

1

2

3

4

No ale przecież nosidło też jest szybkie, szybko się zakłada, może nawet jeszcze szybciej. Jasne, tylko, że nosidło, pamiętajcie, dobre nosidło ergonomiczne jest dopiero dla dziecka siedzącego samodzielnie. Nie dla maluszków, nawet nie dla 4-5 miesięczników trzymających głowę i siedzących opierając się o rodzica. Dlatego tak cenię kółkową. Za uniwersalność. Za dostosowanie się do potrzeb każdego dziecka w każdym wieku. Za wygodę, jednak! Bo zawsze lepiej nosić te 20 minut w chuście, niż na rękach. Za subtelność i wielkość, bo zmieści się ta chusta w każdej damskiej torebce. A też za to, że dzięki odwróconej krawędzi, dba o symetrię nóżek naszego dziecka, nawet noworodka. I jest też jedynym wiązaniem w którym zdecydowałabym się nakarmić dziecko piersią, jeśli byłaby taka potrzeba i nie nie chodzi o pozycję kołyski, bo ta akurat nie budzi mojego zaufania.

Zalety chusty kółkowej:

-najszybsze wiązanie, bez konieczności przekładania za każdym razem chusty przez kółka

– możliwość noszenia noworodka, kilkumiesięczniaka i większych dzieci także

– zajmuje mało miejsca, łatwo ją zabrać ze sobą do torebki/wózka

– zazwyczaj jest tańsza od długich chust tkanych

– możliwość noszenia dzieci z przodu

– możliwość noszenia dzieci na biodrze, dzieci ją bardzo lubią chociażby dlatego, że więcej widzą

– dobrze dociągnięta chusta nie robi luzów podczas noszenia, kółka trzymają napięcie chusty

Wady chusty kółkowej

– niesymetryczne wiązanie, obciąża jedną stronę pleców

– nie polecana na długie dystanse

Cena nowej kółkowej, jeszcze zależy jakiej firmy, ale generalnie zawsze będzie trochę taniej, no bo mniej materiału jest. Cena używanej chusty, wiadomo. No chyba, że jesteśmy poszukiwaczami unikatów, niepowtarzalnych chust lub wybieramy chusty z dodatkami, które zawsze podbijają cenę, a nie zawsze idzie za tym jakość. Wszystkie kółkowe, które miałam były bawełniane. Różniły się tylko firmami, splotami, kolorami, szyciem. Jeśli mowa o szyciu to zawsze można zajrzeć o tutaj: galeriaagrafka.blogspot.com

Kółkowe, które miałam i które podbiły moje serce.

Didymos czarne pawie, 100% bawełna, ramie zakładkowe. Cudowna chusta.

3

Diva Milano, włoska piękność, 100% bawełna, ramie zakładkowe zupełnie inna od czarnych pawi, cieńsza, również bardzo wygodna, szersza, sprawdziła się przy starszym dziecku, pawie były u nas jak Julianka była maluszkiem.

5

więcej zdjęć tej chusty znajdziecie tu i tu

Poczciwy Girasol, 100% bawełna, niesamowita miękkość, przypomina flanelę najlepszej jakości, piękne kolory, ramie proste. Gdzieś po przetestowaniu kilku chust z ramieniem zakładkowym, stwierdzam, że ramie proste przynosi mniej niespodzianek.

1

Klasyka nad klasykę. Storchenwiege Leo, nie wymaga łamania. Splot diamentowy. 100% bawełna

IMG_1771

pisałam też tutaj o nich: http://zamotani.pl/chusta-kolkowa-leo-rouge-firmy-storchenwiege/

Uważajcie czasem na zbyt małe kółka, gdzie chusta z ledwością się przez nie przeciska, tak jak tu:

IMG_1653