W podjęciu decyzji o noszeniu dziecka w chuście rodziców przeraża jedna podstawowa rzecz. Jak to zawiązać?! Często mają obawy, że chusta będzie zbyt mocno dociągnięta, czy przypadkiem dziecko się w tym nie udusi. Inni z kolei boją się, że nie dadzą rady dobrze ściągnąć chusty i dziecko z niej wypadnie. Wierzcie lub nie, to są tylko mity. Nie jest możliwe, by dziecko w prawidłowo zawiązanej chuście udusiło się lub z niej wypadło. Po prostu nie jest.

Cała prawda o dociąganiu

Sama sobie się dziwię, że usiadłam i próbuję napisać notkę o dociąganiu chusty. No nie jest to możliwe, to tak jakby próbować kogoś uczyć grać na gitarze przez Internet. Trudne prawda? Nie wiem i nie gwarantuję, że mi się to uda. Ale może chociaż przybliżę Wam temat, albo sprawię, że ktoś pozbędzie się strachu i sięgnie po chustę.

_DSC0183-2

Chusta tkana polega na tym, że musimy ją na siebie zarzucić, włożyć dziecko do luźnej chusty i dociągać razem z dzieckiem w środku, aż do momentu uzyskania odpowiedniego napięcia, prawidłowej pozycji dziecka. Dużo jest czynników na, które musimy zwrócić uwagę podczas ściągania chusty. Najczęściej największy nacisk jest kładziony na to, by była dobrze dociągnięta górna krawędź chusty, by podtrzymywała główkę. Ja pójdę o krok dalej, nie chodzi o samą krawędź chusty, choć to też, ale o te kilkanaście centymetrów za nią także. Chusta musi przylegać do ciała dziecka, oplatać go jak elastyczny bandaż, macie mieć wrażenie, że znów jesteście jednym ciałem. Macie czuć, że dziecko jest blisko, że nie odpada od Was. W luźnej chuście dzieci nie czują się bezpiecznie, to dlatego bardzo często podczas samego dociągania, nie są zadowolone, bo nie czują tego podparcia.

Na czym polega dociąganie chusty

Z chustą nie trzeba się siłować, tu nie chodzi o moc, a o technikę. Trzeba wiedzieć za jaką część chusty ciągniemy, w którą stronę i co chcemy przez to osiągnąć. Trzeba też mieć wiedzę jak poprowadzić chustę by np. nie blokować jej o nasze plecy. Równocześnie musimy wyuczyć się świadomości pracy z chustą, musimy czuć jak przesuwa się ona w odpowiednim miejscu po naszym ciele. Musimy także nauczyć ściągać się ją równomiernie, by nie zostawiać pustych niedociągniętych miejsc tzw. powietrza. To niedociągnięte “powietrze”  z czasem, podczas chodzenia uwolni się i spowoduje luzy w całym wiązaniu. Chusta ma być naprężona. Ma się stapiać w całość. Ma przylegać, nie uciskać. Ma być ściągnięta równomiernie.

IMG_8562

Dociąganie chusty w poszczególnych wiązaniach, na co zwrócić uwagę

Kangurek prosty

Kangurek prosty jest najlepszym wiązaniem dla noworodka i małych dzieci. Potrzebujemy do niego krótkiej chusty 3,6-3,8-,4,1-4,2 (każdy producent ma trochę inne rozmiary, ale to tak naprawdę nie ma znaczenia). W kangurku dziecko jest w naturalnej pozycji kucznej. Uzyskujemy więc ten upragniony efekt okrągłych plecków. Kolanka znajdują się na wysokości pępka, nóżki są w niewielkim odwiedzeniu. Dziecko jest w nas wtulone. W dociąganiu chusty przy kangurku szczególną uwagę powinniśmy zwrócić przy dociąganiu górnej krawędzi. Ja lubię naciągać chustę, tylko do karku dziecka, ponieważ podczas wiązania i tak chusta potrafi podskoczyć wyżej. O dociąganiu kangurka prostego, próbowałam napisać już wcześniej. Zerknijcie więc do postu: Oswoić kangurka. Kangurek nie wybacza błędów, chusta musi być równomiernie i dobrze naprężona. Dociągając od samego początku górną krawędź chusty, oderwijcie chustę od swoich pleców, by nie blokowała się o nie podczas ściągania. I ciągnijcie chustę w bok, a nie ku dołowi, dzięki temu dziecko nie będzie podchodzić za wysoko pod Waszą brodę.IMG_2680

Chusta kółkowa

Z chustą kółkową powinno być tak, że jest ona najprostsza. Wszak wymyślona i stworzona tak, by można się było w nią szybko zamotać. Jest więc idealna na krótkie dystanse. Na wyskoczenie na spacer z psem, po mleko do sklepu. No i gdzie tkwi haczyk? A w tym, że te kółka nie każdemu podchodzą. Jest kilka elementów udanej akcji z kółkową. Po pierwsze odwróć krawędź chusty od środka, zanim włożysz chustę do kółek. Po drugie zabierz cały luz z pleców i przerzuć do przodu zanim włożysz dziecko do chusty. Po trzecie ułóż kółka wyżej niż Ci się wydaje na ramieniu, one i tak się opuszczą podczas dociągania. Po czwarte oddychaj i nie mów, że kółkowa nie jest dla Ciebie, bo jest zapewniam Cię. To tylko kwestia oswojenia się, złapania rytmu, to naprawdę bardzo proste wiązanie. Pamiętaj, żeby chusta w kółkach się nie blokowała, zadbaj by górne krawędzie wystawały z kółek, by można je było zlokalizować. Nigdy nie dociągaj chusty w dół, tylko ciągnij w kierunku dziecka, tak jakbyś chciała to dziecko tą chustą zakryć. Patrz na symetrię nóżek, kolanka i stopy muszą być na tej samej wysokości. Bardzo często jedna noga zbyt mocno podciągnięta jest do kółek, a druga zwisa z tyłu. Odpuść trochę materiał przy kółkach, by nóżka mogła wrócić na swoją pozycję. Jeśli to dalej dla Ciebie za mało informacji wróć do moich poprzednich wątków o chuście kółkowej.

_DSC0075

 Kieszonka

To jest wiązanie, które nie dorobiło się jeszcze na moim blogu oddzielnego wpisu. Przyznaje, że bardzo długo, miałam z nim problem. Problem polegał na tym, że wszędzie to wiązanie jest rekomendowane jako wiązanie od urodzenia. Tymczasem ja nie do końca je akceptuje dla noworodków. Noworodek w całej swojej delikatności potrzebuje innego podejścia. Innej pozycji i ułożenia ciała i nóżek. Kieszonka nie zawsze, ale często wymusza na dziecku zbyt silne odwiedzenie nóżek, przez co kręgosłup prostuje się bardziej niż powinien. Jeśli nosimy w kieszonce maluszki, warto o tym pamiętać. I zadbać o to, by nie odginały się w niej do tyłu. Jednak kieszonka ma swoje też dobre strony. Jest wiązaniem od którego najczęściej wszystko się zaczyna. Jest też wiązaniem stosunkowo prostym i kiedy mama słabo sobie radzi z chustą, bywa że kieszonka jest ratunkiem. Kieszonka wybacza błędy w dociąganiu. Polega to na tym, że nawet jeśli nie uda nam się dobrze dociągnąć chusty, całość jest mimo wszystko w miarę stabilna. Jest to wiązanie, które nie zniechęca, a może rozbudzić na tyle miłość do chustonoszenia, że będziemy chcieli uczyć się dalej. Są jednak dzieci, które nie akceptują kieszonki, wtedy ratunku należy szukać w kangurku, kółkowej, ewentualnie w plecaku prostym. Kieszonkę najtrudniej dociągnąć przy karku dziecka, tam najczęściej pojawiają się luzy. Zwłaszcza kiedy dziecko podczas wiązania jest aktywne, a potem zasypia. Nic się z tym nie da zrobić. Trzeba po prostu odwiązać chustę i jeszcze raz dociągnąć na śpiącym dziecku.

_DSC0318

Jeszcze trochę muszę o kieszonce, bo to ważne. Najczęstszym błędem podczas wiązania jest zbyt mocne lub zbyt luźne ściąganie dolnej krawędzi chusty, tej która przechodzi koło nóżek dziecka. Zbyt mocno ściągnięta krawędź sprawia, że uciskamy dziecku nogi. Zbytnie luzy też nie są za dobrym rozwiązaniem. Bywa, że dzieci w okolicach pod kolankowych mają bardzo wrażliwą skórę i płytko przebiegają żyły, jeśli tak jest nóżka w tym wiązaniu może sinieć. Częstym też przypadkiem jest, nie celowe oczywiście, podwieszanie dziecka na połach chusty, za kolanka. Dzieje się to wtedy, kiedy bardzo chcemy uzyskać “dupowpadkę” w chuście. Niestety w kieszonce tego się zrobić nie da. Jest to wiązanie któremu bliżej do pozycji jakie przyjmuje dziecko w nosidle, niż do kangurka, gdzie uzyskujemy plecki w literę C.

Plecak prosty

Ostatnie wiązanie o którym chce Wam opowiedzieć pod kątem dociągania chusty to plecak prosty. Klucz w plecaku leży tak naprawdę w tobołku. Od tobołka zaczynamy wiązać dziecko w chustę. To tobołek pomaga nam zebrać chustę w całość, utrzymać ją w naprężeniu. Nie rezygnujcie z tobołka na rzecz przerzucania dzieci na plecy w inny fantazyjny sposób. Tobołek naprawdę odwali za Was kawał dobrej roboty.

_DSC0407

Przy tobołku ważne jest by dobrze zebrać materiał. Kładziemy chustę gładko na kanapie. Na środku chusty przy samej krawędzi, kładziemy dziecko. Tak by górna krawędź chusty stykała się z jego karkiem. Na plecach ma być gładko. Cała reszta chusty ma być pod pupą dziecka. Im większe dziecko, tym mocniej musimy podsunąć chustę pod pupę. Jak zawiązać starszaka w plecak prosty bez użycia tobołka pokazuję TUTAJ. Dopóki jednak sprawdza się tobołek, a stosowałam go nawet na 1,5 rocznej córce, nie warto z niego rezygnować. Jeśli dobrze utrzymamy napięcie chusty, nie pozwolimy na pojawienie się luzów, wiązanie praktycznie jest gotowe. Przy plecaku prostym pamiętajcie by dociągnąć mocno nie tylko górną krawędź, ale też te centymetry za krawędzią. Inaczej ściągnięta krawędź chusty będzie wbijała się w dziecko, a na plecach będzie luz. Chusta musi być naprężona po całości, równomiernie. Ma się układać w harmonijkę na ramionach noszącego.

IMG_8540

IMG_8523

Przy plecaku prostym nie ściągam chusty do końca na siłę, bo często powoduje to, że chusta wyskakuje spod pupy dziecka. Chusta ma przebiegać od kolanka do kolanka, a poły chusty mają to mocować. Pupa nie może spadać w dół. Im mniejsze dziecko, tym bardziej kolanka uciekają do góry. Im starsze dziecko tym bardziej kolanka uciekają na boki.

IMG_8531

Jeśli w plecaku prostym nie jest Wam wygodnie. Dziecko osiada w dół, a Ty pochylasz się do przodu. To oznacza jedno, chusta nie jest dobrze dociągnięta, mimo, że wydaje Ci się, że jest inaczej. Poniżej przykład, za słabo dociągniętej chusty. Za duża jest przestrzeń pomiędzy matką, a dzieckiem. Przez to osoba nosząca chcąc skorygować błędy pochyla się do przodu. Przy dłuższym noszeniu, nie jest to wygodne.

IMG_6734

Bardzo fajnie wyszedł mi plecak prosty z 2 letnią Julianką. Chusta to Girasol, zwykła 100% bawełna, spot skośno-krzyżowy, więc sami widzicie, że nie są to cuda na kiju. Widać, że chusta mocno przylega do mnie. I mogę być wyprostowana. Pamiętam, że bardzo długo wtedy spacerowałyśmy, było nam naprawdę wygodnie. Odsyłam Was do zdjęć.

Kończąc temat dociągania chusty, jest to dla mnie naprawdę bardzo ważne. Dlatego między innymi nie akceptuję chust elastycznych, gdzie to dociąganie nie jest możliwe. W chuście elastycznej, nie uzyskamy tego naprężenia. Ale to temat na zupełnie nowy wpis. Jeśli chcecie poznać moją opinię o chustach elastycznych, zostawcie komentarz. Będę miała motywację, by w końcu się za to zabrać 🙂

Czy teraz choć trochę dociąganie chusty wydaje się być prostsze? Mam nadzieję, że tak!

IMG_8528

IMG_7725