Karmienie piersią w miejscach publicznych, tyle dyskusji na ten temat. Rozważań, porad, sugestii. Można już nawet kupić sobie specjalne pelerynki do karmienia. Podobne do fartucha kuchennego. Pętla przez głowę i gotowe. Płachta materiału zakrywa całe nasze dziecko, nic nie widać. Co chcemy ukryć i przed kim? Czego najbardziej boją się mamy karmiące swoje dzieci piersią. To, że ktoś zobaczy kawałek piersi, czy boją się samej oceny tego karmienia. Kto pielęgnuje w nich ten strach.

Matko, nie bój się, to Twoja sprawa!

Policzyłam. Mam za sobą łącznie ponad 4 lata karmienia piersią. Kubę karmiłam trochę ponad rok. Juliankę, która za miesiąc obchodzi swoje 3 urodziny karmię nadal. Przez ten czas spotkałam się naprawdę z różnymi reakcjami. Zazwyczaj były one bardzo dobre. Raz jedyny raz. Napisałam skargę do dyrektora placówki LuxMedu w Warszawie na lekarza pierwszego kontaktu, która to nie chciała mi przepisać badań, nie chciała mi przepisać lekarstw. I była to dla mnie kara za to, że karmię swoje dziecko, które miało wówczas 2 lata. Wywaliła mnie z gabinetu z okrzykami, że robię krzywdę emocjonalną swojej córce.

Zdębiałam.

Strasznie mnie to wkurzyło. Nie, nie to, że mnie tak potraktowała, tylko, że wiedziałam że to ja mam rację i że przez nią tracę tylko czas, bo teraz muszę iść do innego normalnego lekarza, który mi pomoże. No więc, pierwszy raz w życiu napisałam skargę. Tydzień później dostałam telefon przepraszający, ale też dający do zrozumienia, że no taka jest “Pani Doktor”, cóż zrobić. Konsekwencje nie zostaną wyciągnięte, bo przecież jej nie zwolnią. Nie uwierzyłam także w to, że ktokolwiek zwrócił jej uwagę.

Po co o tym piszę a no to po, że lekarze w Polsce mają się za wielkich autorytetów. Straszą młode mamy. Rzucają jak na oślep wymyślonymi zaleceniami, które są mitem, kpiną, brakiem wiedzy. Wprowadzają w błąd. Czemu to robią? Również ze strachu. Prawda jest taka, że mają fatalną wiedzę na temat karmienia piersią. No, ale nie mogą się do tego przyznać. Przecież lekarz musi wiedzieć wszystko. Jednak woli gadać głupoty*, niż się doszkolić w tej dziedzinie. Trochę się jednak zmieniło żywienie niemowląt na przestrzeni kilkunastu lat.

To Ty, Droga Mamo, musisz w sobie znaleźć siłę i pewność siebie, by gadanie innych ludzi, czy to będzie lekarz, teściowa, mąż, sąsiadka czy koleżanka, nie wpłynęły na Twoje decyzje. Nie zabrały Ci pewności, że robisz dobrze. Nic tym ludziom do tego. Czemu więc, wszystkich to tak bardzo obchodzi. Czy karmisz, ile i gdzie i po co. Ile zamierzasz i kiedy skończysz karmienie? Tu odsyłam Was do Marysi Góreckiej, która odkrywa tę prawdę, nie zrobię tego lepiej od niej.

Jaki jest wizerunek matki karmiącej piersią?

Co widzą ludzie, kiedy rzuci im się hasło: matka karmiąca. A no widzą matkę z noworodkiem, ewentualnie z 2-4 miesięcznym niemowlakiem. Gdzieś do pół roku karmienie piersią jest akceptowanym widokiem. Później z każdym miesiącem, żeby nie powiedzieć rokiem zaczynają się schody. Do kiedy więc możemy karmić piersią w miejscach publicznych? No proszę. Poproszę tu mądrego, który mi tu wyłuszczy do kiedy i dlaczego? Bo ja tego nie wiem. Wiem jednak, że gdzieś koło 2,5 roku życia Julianki z karmieniem w miejscu publicznym nie czułam się już dobrze. Nie pomagał fakt, że mam dzieci wyrośnięte i zawsze wyglądają na starsze niż są. Także karmienie piersią 3 letniej Julianki, która chodzi do przedszkola, może być dla kogoś szokiem i zazwyczaj jest. I ja to rozumiem. Jak rozumiem, że słońce jest na niebie.

Początkowo chciałam karmienie piersią po 2,5 roku życia zataić. Ukryć. Zostawić dla siebie. Zamknąć w sypialni. Nie udało się. Potrzeby Julianki są tak silne i tak mocne, że przestałam z tym walczyć. Tak więc zdarza mi się karmić ją poza domem. Nie jest to zazwyczaj centrum handlowe ani park. Ostatnio karmiłam dziś u Marysi i na wizycie lekarskiej miesiąc temu, wcześniej nie pamiętam, więc jak widać nie dzieje się to często, ale jednak. Jeśli jest potrzeba z którą nie sposób walczyć, ani negocjować, a ja wiem, że czasami nie mam wyboru, karmię. I będę karmić nadal, na pohybel zdziwionych i zszokowanych osób.

Poczytajcie sobie jeszcze o karmieniu obowiązkowo u Hafiji.

Nie boi się tego tematu także Lidia Piechota znana jako Extremama.

A jak chcecie poczytać o lekarce, która pisze fanstatycznego bloga i karmi piersią to biegnijcie do Oli Budzowskiej

IMG_3460

(Serdecznie przepraszam wszystkich znanych mi lekarzy za wrzucenie ich do tego samego wora, jak w każdej dziedzinie są wyjątki i cieszę się, że to właśnie Wy nimi jesteście!)