Włożenie do chusty 2 latka, który nigdy nie miał doświadczenia z chustą, byłoby pewnie zaskakującym przeżyciem dla obu stron. Trochę inaczej ta sprawa się ma, kiedy noszenia domaga się 2,5 latka od urodzenia noszona w chuście.

Już nie raz żaliłam się na to, że nasze noszenie dobiegło końca. Julianka już w wakacje a nawet wcześniej odmawiała włożenia to nosidła ergonomicznego, a tymbardziej do chusty. Co nie oznacza, że jak jest zmęczona lub chce się przytulić to biegnie do mnie i wyciąga rączki. Jak to w ogóle jest z noszeniem starszych dzieci. Do kiedy można nosić. Kiedy dziecko przestaje się interesować chustą. Z moich obserwacji wynika, że nie ma jednej odpowiedzi na te pytania. Wszystko jest kwestią bardzo indywidualną. Jeśli dziecko jest wychowane w chuście od początku, jest to dla niego naturalne, że mama nosi, wiadomo wtedy noszenie w chuście trwa dłużej, idą za tym też obopólne korzyści. Ale nigdy nie jest też tak, że na noszenie w chuście jest już za późno. Jeśli tylko czujemy taką potrzebę, lub widzimy wyraźnie, że dziecku by się to podobało, albo po prostu ułatwi nam to wakacje, zawsze możemy spróbować. Chusta a raczej wiązania zmieniają się wraz z dzieckiem. Dostosowują się do jego potrzeb i rozwoju. Rocznego dziecka nie włożymy w taki sam sposób co noworodka i na odwrót. Dlatego jeśli nasze noszenie przechodzi kryzys warto poszukać rozwiązania najpierw w wyborze innego wiązania, lub zmiany chusty (chusty elastycznej na tkaną, chusty tkanej na kółkową, chusty na nosidło – jeśli dziecko jest już gotowe, a czasem nosidła na chustę, te rotacje i wybory mogą być zaskakujące i trochę nie my o tym decydujemy, tylko dziecko)

Kiedy wiemy, że to koniec noszenia. Chyba wtedy kiedy dziecko po prostu tego odmawia. Przychodzi taki czas, że już jest na tyle mobilne i samodzielne, że bycie w chuście go po prostu nie interesuje. Świat jest o wiele ciekawszy. Nie polecam wkładania dzieci to chust czy nosideł siłowo. Jednak to wcale nie oznacza, że chusta nie wróci do łask. To może być przejściowy etap, moment w którym dziecko skierowało swoją uwagę na coś innego i się w tym temacie chce teraz rozwijać. Nie oznacza to, że za jakiś czas nie nastąpi powrót do potrzeby noszenia.

Tak właśnie jest w naszym przypadku. Ostatni raz Julianka była w nosidle we wrześniu w wakacje podczas zwiedzania Wenecji. I chyba tylko dlatego, że był to bardzo intensywny dzień i po prostu nie dawała rady. Można więc powiedzieć, że już od ponad 3-4 miesięcy nie była w chuście wcale. I teraz wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy to przychodzi do mnie prawie 3 latka. I mówi: Mamo, chcę na plecy. Najpierw w ogóle nie zrozumiałam o co jej chodzi. Jakie plecy – pytam? Pobiegła gdzieś i wróciła z chustą zaplecioną w warkocz. Mamo, chcę na plecy. I wtedy zrozumiałam, ale jeszcze nie uwierzyłam. Więc dopytuje. Chcesz, żebym Cię zawiązała w chustę? Tak. Na plecach? Tak. No dobrze.

No i zawiązałyśmy się w Didymosa Laurę, która to tego samego dnia przyszła do mnie pocztą. I jeszcze udało nam się zrobić zdjęcia. Julianka spędziła w chuście może z 15 minut. W tym czasie oczywiście musiałam chodzić po domu, robić głupie miny to lustra. A ona była przeszczęśliwa, tuliła się, przymykała oczy udając, że śpi. Jakby wróciły do niej wszystkie chustowe wspomnienia. Myślę, że to był taki impuls, zobaczyła chustę, przypomniało jej się. Chciała sprawdzić czy jeszcze może, czy jej pozwolę. Potrzebowała mojej uwagi. Przyznam, że to było dosyć sprytne, wiedziała że jej nie odmówię.

Chusta czy nosidło ergonomiczne muszą służyć dwóm stronom. Każda z nich musi czerpać z tego jakąś korzyść. Ani dziecka, ani Rodzica do noszenia w chuście czy nosidle nie można zmusić. I jeśli przychodzi czas, że to noszenie nie jest już takie efektywne, dziecko protestuje, lub granice Rodzica są przekroczone, trzeba odpuścić. Poczekać na lepszy czas, bo on zawsze może wrócić.

Nie dajcie sobie też wmówić, że długie noszenie w chuście jest złe. Zobacz jakie duże dziecko, niech chodzi samo. Nie rób z niego kaleki. No przecież jasne, że chodzi. Nie nosimy w chuście całymi dniami. To, że teraz chce, chce być blisko, chce się naładować, albo potrzebuje chwili by odpoczęły mu nogi. Ja nie widzę w tym nic złego. Co więcej nigdy nie widzę nic złego w decyzjach innych Rodziców. Nie mam prawa ich oceniać. Mogę się jedynie czasem zastanowić, mogę wypowiedzieć swoje zdanie jeśli nie jest ono krzywdzące. Mogę uprzejmie zapytać, jeśli coś mnie interesuje lub czegoś nie rozumiem. Jaki świat byłby lepszy jakbyśmy przestali żyć pod oceny innych i z wieczną presją czy robimy coś dobrze czy źle.

3starszak

11starszak

7starszak

2starszak

4starszak

9starszak

5starszak

IMG_6624

IMG_6623

IMG_6627