Nie wierzę, po prostu nie wierzę. Mam wrażenie, że wczoraj wymyśliłam Zamotanki i to, że cyklicznie chciałabym się spotykać z rodzicami, aby opowiadać im o chustach, a to się okazuje, że takich spotkań odbyło się już trzy i czwarte w drodze. I ciągle mnie zaskakujecie, tym że tak licznie przychodzicie i tym, że zaczynacie na te spotkania wracać. Cieszę się, bo to dla mnie znak, że to dla Was nie był zmarnowany czas.