Pierwsze trzy miesiące życia dziecka to zdecydowanie najlepszy moment na przygodę z chustą. To okres w którym dziecko, gdyby tylko jeszcze mogło to zostałoby z chęcią w środowisku płodowym.

Jest mi ciepło, nie jestem głodny, jest mi błogo, kołyszą mnie i noszą, słyszę jakieś dźwięki z oddala. Zarówno temperatura jak i światło są stałe, nie zmieniają się drastycznie i nie drażnią mnie. Wszystko jest tak jak być powinno, nie muszę się do niczego aklimatyzować. Nie muszę też sygnalizować swoich potrzeb, bo jakimś cudownym sposobem, one zawsze są zaspokojone. Trwam. I nagle bum jestem po drugiej stronie, czemu oczekujecie, że będę chciał być teraz samodzielny i z daleka od Matki. Wiem, jesteśmy teraz oddzielnie, tylko, że ja dalej chce być z moją Mamą jednym ciałem.

Co zrobić by pomóc maluszkowi wejść łagodnie w nasz świat. Gdybym miała to określić jednym zdaniem, to napisałabym po prostu:

Żyjcie i róbcie wszystko co Wam się wydaje dobre dla dziecka i dla Was.

I w zasadzie na tym mogłabym już skończyć. Nie poznałam w swoim życiu rodzica, który chciałby źle dla swojego dziecka i wybierał takie działania, które prowadziłyby do strasznej krzywdy. Jednak w dzisiejszym świecie pełnym chaosu, miliona informacji, trudno wydobyć te, które będą dla nas najlepsze. Z mojego doświadczenia wynika, że zazwyczaj Matki doskonale wiedzą co mają robić, to czego im brakuje to pewności siebie i potwierdzenia, że robią dobrze. To bardzo ważna umiejętność, której się po prostu trzeba nauczyć.

Noworodek potrzebuje naprawdę niewiele. A jednocześnie potrzebuje od nas tyle, że czasem sami nie jesteśmy w stanie tyle z siebie dać. Jest jednak kilka rzeczy o których warto pamiętać w tych pierwszych tygodniach życia maluszka.

Postaraj się jak najwięcej rzeczy zbliżyć do tego co dziecko miało wcześniej, czyli dziecko było w Twoim brzuchu. Dzieci nie lubią ostrego światła, za dużej ilości bodźców oraz hałasu. Co oczywiście nie oznacza, że mamy żyć w ciszy i chodzić na palcach. Niech to nasze życie toczy się dalej, nie wprowadzajmy za dużo zmian tylko pod dziecko. To wcale nie jest potrzebne. Większość dzieci rodzi się z bardzo silną potrzebą bliskości. Nie lubią być wtedy z dala od swojego rodzica. Za to lubią bliskość, poczucie, że są opatulone, wzięte na ręce i kołysane uspokajają się.

Nie noś, bo przyzwyczaisz

Na te hasło mogę napisać tylko jedno. Za późno. Ciąża skutecznie przygotowała maluszka do tego wszystkiego. To normalne, że malec oczekuje noszenia, bliskości, dotyku, kołysania. To normalne, że uspokaja się kiedy słyszy Twój głos, chociaż to wcale nie oznacza, że w taki sposób będzie się uspokajał zawsze. Często dzieci potrzebują znacznie więcej. Jeśli czujesz, że musisz bujać dziecko bardziej rytmicznie, że zwykłe szumienie jest za słabe, że dziecko uspokaja się dopiero przy włączonym odkurzaczu, suszarce, okapie w kuchni. To oznacza tylko tyle, że to mu pomaga i taką ma teraz potrzebę. Ale spokojnie spalisz może 3 suszarki, ale nie będziesz go tak usypiać przez całe życie.

Płacz dziecka

Kiedy dziecko płacze, a w zasadzie kiedy my to słyszymy od razu reagujemy. Nie mam nawet na myśli tego, że od razu rzucamy wszystko i lecimy do dziecka. Wystarczy, że nasza reakcja zachodzi w głowie. Jeśli dziecko płacze dużo i często, słyszymy ciągle ten płacz. On nam się wydaje coraz mocniejszy i coraz mniejszą mamy na niego tolerancję. I wtedy zaczynamy się czuć źle same ze sobą. Co ze mnie za matka skoro płacz mojego dziecka w potrzebie mnie drażni. No więc jesteś normalną mamą i nie jesteś w tym sama. A to, że zaczyna Cię to frustrować, to oznaka, że to czas by zadbać o siebie, nie tylko o dziecko. Dzieci płaczą, bo tak komunikują się ze światem, bo nie potrafią inaczej. To nie jest manipulacja. Jeśli Twoje dziecko płacze, a Ty w tym momencie nie możesz do niego podejść i wziąć go na ręce to po prostu mu o tym powiedz. „Nie mogę w tej chwili do Ciebie podejść, bo…”, albo „Poczekaj chwilę, zaraz do Ciebie podejdę”. Jasne to nie spowoduje, że noworodek przestanie płakać i powie, spoko Mamo, to ja czekam, jestem głodny, mam kupę w pieluszce, nie śpiesz się do mnie. Ale Twoja głowa dostanie informacje, że już zareagowałaś na płacz dziecka i za chwilę do niego podejdziesz.

Chusta od samego początku

Dlatego nie warto czekać z chustą. Chusta to narzędzie, dzięki któremu łatwiej nam będzie zaspokoić potrzeby dziecka. Chusta to brakujący IV trymestr. Znowu daje poczucie, że jesteście jednym ciałem. Dodatkowo jeśli w chuście nosi Mama, maluch jest niesiony tym samym rytmem, co w okresie płodowym. Chusta to nie magia, to kawałek materiału. Magią jesteś dla dziecka Ty. Możesz dziecko zawinąć w cokolwiek, w kocyk, w chustę, trzymać na rękach, lub zawiązać na siebie. To czynności wykonywane w tym czasie sprawią, że maluch się uspokoi. Chusta to może przyśpieszyć. Ciasny materiał, który opina się na ciele dziecka, przytrzymuje go, zapewnia mu bliskość rodzica, daje mu poczucie ruchu, jeśli rodzic nie stoi jak kołek, tylko porusza się rytmicznie lub po prostu spaceruje. To wszystko uspokoi dziecko. W chuście możesz nosić dziecko od urodzenia, nie musisz na nic czekać. Możesz spróbować nauczyć się chusty sama. Zanim to zrobisz poczytaj trochę o wiązaniach dla maluszka, o chustach. Jeśli nie możesz się spotkać z doradcą noszenia, to chociaż zadzwoń lub napisz dla niego i dopytaj jeśli czegoś nie wiesz, lub coś jest nie jasne. Jednak jeśli wolisz uczyć się z doradcą to nie czekaj tylko znajdź doradcę w swoim mieście. Pod tym linkiem znajdziesz doradców z całej Polski – Mapa doradców noszenia w Polsce.

Nie bój się chusty, bo to nie jest coś co może skrzywdzić Twoje dziecko. Ani nie musi upłynąć jakiś czas, żeby dziecko było do chusty gotowe. Dziecko od urodzenia potrzebuje Twoje bliskości, dotyku i bycia noszonym. I to jest właśnie zadanie dla chusty.