Jaka jest najlepsza chusta na początek. Co kupić, żeby łatwo nauczyć się wiązać w chustę. W lipcu mijają dwa lata odkąd jestem doradcą chustowym. Dwa lata także ma ten blog. Z tej okazji postanowiłam przygotować dla Was (wiem, że tam jesteście) coś specjalnego. Nigdy nie czułam się wystarczająco kompetentna, żeby doradzać która chusta jest najlepsza, jaka firma, jaka długość, jaki skład. Ogrom tego co jest dostępne na rynku powoduje, że młody rodzic głupieje. I nie ma pojęcia na co się zdecydować. Zawsze odpowiadając na pytanie jaka firma, lawirowałam pomiędzy wskazaniem konkretnej marki. Zawsze w obawie, żeby moje subiektywne odczucia nie wpływały na decyzje innych. Postanowiłam jednak podzielić się swoim doświadczeniem, i subiektywnymi odczuciami na temat różnych chust, a trochę już mi się udało ich przetestować. Choć wciąż nie jestem nawet w połowie swoich pragnień. Jedno wiem na pewno, nie ma jednej uniwersalnej najlepszej chusty, najlepszej firmy, jedynej w swoim rodzaju. Moje ulubione firmy to Didymos, Girasol, Storchenwiege, NatiBaby, LittleFrog, LennyLamb. Nie będzie jednak tak prosto ponieważ spośród tych firm mogę wymienić modele, które całkowicie mi się nie sprawdziły. Czasem więc firma to nie wszystko, jeszcze jest potrzebna wiedza na temat splotu, składu chusty, gramatury, roku produkcji chusty, a nawet ceny. No i tu często wszystko się zaczyna. Nie będę jednak komplikować sprawy od samego początku. Zacznę od najprostszej rzeczy. A mianowicie chusta tkana, 100% bawełny, tkana w paski. Najbardziej popularna, najczęściej spotykana na allegro. Zazwyczaj najtańsza. Ale i ten zakup może się czasem nie udać.

chusta3

Dlaczego chusta powinna być tkana, bo ważny jest splot skośno-krzyżowy. Z miejsca odrzucam chusty elastyczne, które zachowują się jak guma, przegrzewają dzieci, nie ma możliwości poprawnego zawiązania maluszka w chuście elastycznej. Wbrew pozorom wcale nie jest ona wygodna i prosta. Szczególnie, że podczas dociągania, ciągnie się jak guma do gaci. W samo wiążące się chusty elastyczne, do których później wkładamy dzieci, nie wierzcie. A na pewno nie ufajcie, że jest to zdrowe i bezpieczne zarówno dla Was jak i dla dziecka. Splot skośno-krzyżowy to nie tylko dziwny zwrot za którym nic się nie kryje. To gwarancja, że chusta jest bezpieczna, że ma możliwości by wspierać kręgosłup dziecka, a noszącemu zdjąć ciężar ciała dziecka. To także gwarancja jakości, że się nie porwie, nie rozciągnie, nie pęknie. Nawet jeśli zrobimy sobie z chusty hamak. To także pomoc i wsparcie w trakcie wiązania, te chusty po prostu lepiej pracują, słuchają się i współpracują z nami. To także wytrzymałość, elastyczność, bardzo dobrze dopasowują się i układają na dziecku.

chusta5

chusta10

Idźmy dalej. 100% bawełna. Na początek wystarczy. Dlaczego? Bo jest najbardziej przewidywalna, raczej niczym nie zaskoczy, nie podnosi ceny chusty w przeciwieństwie to chust ze składem mieszanym. Bawełnianą chustę łatwo złamać. To kolejne magiczne słowo w żargonie chustowym. Złamana chusta to po prostu chusta wyrobiona, pracująca, delikatniejsza, bardziej miękka. I teraz uwaga używana chusta wcale tego nie gwarantuje. Ponieważ długość łamania chusty jest kwestią bardzo indywidualną.

chusta6

chusta9

A teraz trochę o samych paskach. Czy wielkość, grubość i kolor ma znaczenie. Pozornie nie. Jednak ważne dla mnie jest by paski były raczej grubsze oraz by krawędzie chusty było można odróżnić. Łatwiej wtedy podczas wiązania nie pogubić się w krawędziach i dociągać z właściwej strony. Monotonne paski, szczególnie te bardzo wąskie, nie pomagają podczas wiązania wcale, chyba że ktoś ma problem z dociąganiem chusty ściśle i blisko, wtedy wąskie paski narzucają trochę by łapać chustę bliżej i częściej.

Co nie co jeszcze o długości chusty, która wcale nie zależy od wielkości i objętości danej osoby. Dla mnie większym wyznacznikiem jest wiązanie. Chusty produkowane są zazwyczaj w takich długościach: 3,6-3,8, 4,1-4,2, 4,6 oraz 5,1-5,2. Najbardziej uniwersalnym rozmiarem jest 4,6. Zazwyczaj wystarcza na wszystkie wiązania. Ja jednak wolę bardziej precyzyjnie, trochę z wygodnictwa, trochę z przyzwyczajeń podejść do tematu. Tak więc dla kangurka prostego i kangurka na biodrze polecam: 3,8 (ewentualnie 4,2 dla większych tatusiów), dla plecaka prostego: 3,8 dla drobnej osoby wystarczy, najbardziej optymalny będzie jednak 4,2, ale także 4,6 przy większym dziecku będzie w porządku w szczególności, jeśli lubimy długie ogony. Dla kieszonki: 4,6 lub więcej. Patrzcie także na szerokość chusty. Wahają się one od 60 cm do 70-75 cm. Niektóre osiągają także 80 cm szerokości, są bardzo fajne dla starszych dzieci. 60 cm dla maluszków są wystarczające, ale jeśli myślimy o chuście bardziej przyszłościowo możemy poszukać szerszej.

Na zdjęciach chusta firmy LennyLamb. Jeśli chcecie kupić taką chustę lub inną tej firmy zajrzyjcie TUTAJ.