Yaro Basket Emerald to chusta w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Uwielbiam w chustach kolory takie jak: turkus, morski, wszelkie odcienie niebieskości a koszyki Yaro właśnie takie są. Do tego jest to chusta żakardowa, a jak już się kiedyś zdradziłam nie lubię pasków o wiele bardziej wolę żakardy.
Yaro Basket Emerald ze zdjęcia jest chustą w rozmiarze 3,6. Jest bardzo mięciutką chusta i dosyć cienką. Przypomina mi trochę bawełniane Indio Didymosa. Chusta jest 100% bawełniana a jej gramatura to 230 g/m2. Kosztuje jedyne 38 euro. W Polsce na Yaro trzeba polować, niektóre sklepy zamawiają ją co jakiś czas. Bywa, że pojawia się już trochę na rynku wtórnym.
Tutaj możecie sobie popatrzeć na inne dostępne wzory.
Dlaczego o niej piszę. Nie często zdarza mi się opisywać chusty, ale ponieważ Mamy pytają mnie o fajną, tanią, mięciutką chustę dla maluszka. Postanowiłam, że jeśli w moje ręce będą wpadać perełki, które mnie zachwycą to się z Wami będę nimi dzielić. No i właśnie to jest chusta, nad którą warto się zastanowić. Bardzo dobra cena, mięciutka złamana chusta, pamiętajcie że jest dosyć cienka. Idealna więc na lato dla noworodka.
Co ważne chusty produkowane są w Unii Europejskiej a ich dystrybutorem Slingomama.nl
Mimo, że długość chusty jest plecakowa, nie polecam tej chusty a raczej tego konkretnego modelu na plecak prosty i większe dzieci. Najlepsza więc będzie dla maluszków na kangurka prostego. Oczywiście większe dzieci też można w niej zawiązać, będzie się jednak wyciągać i mniej trzymać, niż twardsze chusty o bardziej zwięzłym splocie.
Ale jest cudownym w dotyku flanelowym kocykiem, którym możemy okryć dziecko podczas snu.
A teraz więcej zdjęć na które pewnie czekacie.
Czy już jesteście chore i chcecie ją mieć?
Wiedziałam…
2 komentarzy Yaro Basket Emerald
Monika Mo
Ja miałam do czynienia z tą szarą Yaro Ivy i niestety była bardzo twarda i szorstka przez długi czas. Ale to tak właśnie różnie bywa z tymi chustami tego samego producenta, czasem coś przekombinują, czasem użyją jakiejś innej przędzy.
Marta - Zamotani.pl (author)
No to tak jest niestety i ja też tego nie lubię. Z Natibaby tak miałam, kochałam kilka chust z jedwabiem i wełną a reszta to były szmaty na tira.