Kiedy ponad 3 lata temu organizowałam pierwsze spotkanie chustowe, gdzieś na warszawskim Tarchominie, przyszła wtedy na spotkanie jedna mama z mężem i dzieckiem. Ucieszyłam się wtedy, że przyszedł ktokolwiek. Gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że będą takie meetingi, na które nie będzie się można dostać, nie uwierzyłabym. W sobotę odbyły się drugie Zamotanki, jak zwykle w 8 stopach w Warszawie, przyszło prawie 50 osób. To jest dla mnie coś naprawdę niesamowitego i budującego. Pomimo, tak dużej ilości ludzi i dzieci, atmosfera była bardzo spokojna, uważna. Dzieci jak zahipnotyzowane słuchały wraz z rodzicami. Udało mi się pokazać wszystkie podstawowe wiązania, a także rozmawialiśmy o nosidłach. Do tego stopnia, że w niedzielę, nie byłam w stanie mówić. Ale warto było!
Obiecuję, że z mojej strony Zamotanki będą powtarzane cyklicznie, przynajmniej raz w miesiącu. Dlatego już teraz zapraszam Was na 17 lutego na godzinę 13.00 do 8 stóp na ulicy Ratuszowej w Warszawie. I nie mogę się doczekać wiosny i lata, kiedy to Zamotanki przeniesiemy na zieloną trawę.
Dla kogo są te spotkania i kto może być, bo ciągle o to pytacie. Kochani, one są dla wszystkich, dla rodziców z dziećmi, dla kobiet w ciąży, dla babć i sąsiadek, które Wam mówią, że dziecko się udusi, to możecie ją wtedy wysłać do mnie na Zamotanki, już moja w tym głowa. Zamotanki to spotkania także dla moich uczniów, jeśli ktoś uczył się ze mną motania w chuście i chce przyjść na Zamotanki bym mu w czymś jeszcze pomogła, skorygowała, to zapraszam.
Czym nie są Zamotanki. Kochani, Zamotanki to spotkanie informacyjne. Nie są to warsztaty. Ja na Zamotankach nie uczę wiązać, tylko pokazuję na sobie jak to zrobić. Daję Wam wiedzę, pokazuję technikę. Natomiast nie jestem w stanie po spotkaniu zawiązać kogoś w chustę, pomimo najszczerszych chęci. Jeśli chcecie się dowiedzieć w jaki sposób możecie się nauczyć wiązać ze mną chustę piszcie do mnie na maila: marta@zamotani.pl
Trochę o tym jak wyglądają konsultacje indywidualne znajdziecie tutaj. Jeśli jesteście zainteresowani warsztatami to też piszcie. Warsztaty prowadzę bardzo okazjonalnie i kameralnie max 3-5 osób, bo wierzę raczej w siłę indywidualności. Moje doświadczenie pokazuję mi także, że to się bardziej sprawdza. Widzę jednak z Waszej strony potrzebę uczestnictwa w warsztatach i nie wykluczone, że wkrótce coś będę organizować na te temat.
Tymczasem kilka zdjęć z Zamotanek, zobaczcie jak to wyglądało.
2 komentarzy Zamotanki – spotkanie styczniowe
Mamuszka
Marta! Brawo! U mnie podobnie, w niedzielę zrobiłam spotkanie dla moich uczniów, było bardzo miło, wszyscy zadowoleni 🙂 niebawem zorganizuję spotkanie podobne do Twoich Zamotanek, ale mniejsze niż moje poprzednie ZaMotane Spotkanie. Wierzę, że będzie zainteresowanie 🙂 Doskonale wiem jakie to uczucie następnego dnia – chce się więcej i więcej 😀
Trzymam kciuki za Ciebie i podziwiam – z resztą – to już wiesz 🙂
Ola
Ale masz scenę! 🙂