Od miesiąca mieszka z nami Arbuz. Malutki chomik. U sąsiadki przez przypadek powstała hodowla. Jakby ktoś nie wiedział, to u chomików krycie następuje od razu tuż po narodzinach potomstwa. Tak więc chomiczka w ciągu roku może być nawet 7-10 razy w ciąży. A z jednej ciąży jest od 4 do 7 maluteńkich, ślepych glizd. Bardzo szybko rosną i oddzielają się od matki. Jakby ktoś reflektował, to zapraszam, jeszcze są do wzięcia.
Chomiki są dzikie, nie do oswojenia, tak piszą. Nasza Arbuz jednak, reaguje na wołanie. Lubi siedzieć na ręku. Choć trzeba ją złapać, sama z siebie jeszcze nie przyjdzie. W dzień jej praktycznie nie słychać. Ze swej nory wyłazi po godzinie 23. Dla dzieci to żadna atrakcja, bo się mijają. Można więc pomyśleć, że po co taki chomik w takim razie, nie lepiej kupić psa?
Pies to dla mnie obowiązek, a także zobowiązanie co najmniej na 15 lat. W dodatku Kuba ma uczulenie na psy, koty. Na chomika na szczęście nie zareagował, a bardzo chciał mieć zwierzątko w domu. Arbuz możemy zostawić i wyjechać na weekend, bez konieczności organizowania dla niej opiekuna. Żyje krótko, od 1,5 do 3 lat maksymalnie. Jest to zwierzątko,które nie wymaga dużej troski i zaangażowania. Ma dużą klatkę, ponieważ chomiki potrzebują przestrzeni by się wybiegać. W klatce ma kołowrotek, domek, hamak, różne drewniane mostki, przejścia i schowki. Ponadto wypuszczamy ją często z klatki. Lata sobie po mieszkaniu, a dzieci mają zabawę pilnując by nie uciekła pod szafę.
Miałam obawy czy nie będą jej maltretować. Zachowują się w stosunku do niej bardzo ostrożnie, chociażby dlatego, że same się jej boją. Co jakiś czas zdarza im się nawet zajrzeć do miski Arbuz i sprawdzić czy ma świeżą wodę. Zwierzęta uczą empatii, troski. Ja sama jako dziecko miałam różne zwierzaki w domu, każde pamiętam i wspominam czule.
Ostatnio zrobiliśmy błąd, zostawiając Arbuz z Babcią. Która, to przekarmiła chomiczkę pestkami słonecznika i dyni. Także teraz biedna Arbuz jest na diecie. Jak trochę dojdzie do siebie, to porobię jej więcej zdjęć a także pokaże Wam jak zorganizowaliśmy jej przestrzeń w klatce.
Tymczasem kilka słów o chuście na której siedzi Arbuz. To Zara Infinity 100% bawełny, cienki żakard produkcji Ellevill. O innej chuście tej samej firmy pisałam ostatnio TUTAJ. Jest to dosyć cienka bawełna i taka szorstka. Krawędzie też nie są w klasyczny sposób obszyte, tylko tak wykończone na cienko. Dobrze się dociąga i współpracuje, jednak wolę chusty grubsze, mięsiste i bardziej elastyczne. Zary lubię za ich niepowtarzalny wzór. Tak jest Zara Tri Green z wątku zalinkowanego powyżej, Infinity także ma mocno skrojone skosy chusty. Zary mają dla mnie taki surowy wygląd. Lubię je za to. Obejrzyjcie teraz więcej zdjęć.