Mam takie wspomnienie. Budzę się rano. Biegnę do pokoju rodziców i wskakuje do łóżka, przytulam się do Mamy. Niemalże czuję teraz ciepło tej kołdry w różowe różyczki. Mama leży obok mnie, wtulam się w jej długie czarne włosy. Jestem bezpieczna i jest mi tak dobrze, wszyscy się uśmiechają, a ja jestem najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, bo mi wolno wejść rano do łóżka rodziców. Tak naprawdę to chyba tego nie pamiętam. Pamiętam po prostu zdjęcie, na którym jestem w łóżku z Mamą, a ona głaszcze mnie po głowie. Mam krótkie blond włoski, może mam dwa latka, a może tylko rok.
Gdzie jest granica spania z dziećmi, czy ona w ogóle jest, czy być powinna?
Myślę teraz o swoim synu, który poszedł teraz do szkoły do zerówki. Jejku, jaki to już duży chłopak. Ale czy to oznacza, że już mu nie wolno wgramolić mi się rano do łóżka? Nie jest to temat, który mnie martwi. Nie czuję, żeby działo się coś złego. Każde z nas ma swoją przestrzeń. My z mężem własną sypialnię. Dzieci osobne pokoje i łóżka. Ale czy to oznacza, że jesteśmy na stałe zameldowani w tych naszych łóżkach i nie wolno nam czasem spać inaczej? Kiedy więc przychodzą noce, kiedy mąż zasypia u córki. Ja w środku nocy, wołana przez syna, idę do niego, tulę go a potem wracam. Czy to oznacza, że dzieje się coś złego i mamy temu zapobiec. Myślę, że nie. Co więcej myślę, że najbliższe lata nie wiele się zmienią pod tym względem. Czas szybko leci i za 10 lat, kiedy Kuba będzie nastolatkiem, będzie miał 16 lat, śmiem wątpić, by w kwestii jego potrzeb leżało nocne przychodzenie do łóżka rodziców.
I choć nie raz rano z Michałem, denerwujemy się, że spaliśmy jak konserwy, że znowu coś nam w plecach strzyka. To pomimo wszystko, to chyba to lubimy. Lubimy być blisko dzieci. Lubimy słyszeć jak otwierają się drzwi i małe nóżki drepczą sobie. Niesamowite jest to, że bez otwierania oczu po samych ich odgłosach rozpoznajemy, które do nas leci. Dzieci mają swoje ulubione miejsca w naszym łóżku, mają też swoje poduszki. To już taki rytuał. W zasadzie kiedy budzimy się rano sami, nie doświadczywszy inwazji kosmitów, czujemy się dziwnie. Jak to, śpią? Nie przyszli? Na pewno coś im się stało!
To nie będzie trwało wieki.
Z pewnością zastanawiacie się, kiedy dziecko wyrasta ze potrzeby spania z rodzicem. Nie znam nastolatka, który śpi z rodzicami. Ok, nie znam aktualnie żadnych nastolatków, a tych których znam to ich o takie sprawy nie pytam. Ale sama byłam dzieckiem i dobrze pamiętam, że ta potrzeba biegania do rodziców mija. Wy też na pewno pamiętacie. Dlatego najlepiej jest odpuścić i cieszyć się tą chwilą, nie próbować na siłę, walczyć z dzieckiem i mu zabraniać czy utrudniać próby sforsowania sypialni. Rozumiem jednak, że każdy z nas ma różne potrzeby, także dzieci je mają. I te potrzeby zmieniają się i mają różne stopnie nasilenia. Fajnie jeśli potrafimy podążać za gotowością dziecka do samodzielnego spania, ale co zrobić jeśli ono nie jest na to gotowe, a my już jesteśmy tym wspólnym spaniem zmęczeni. Najlepiej po prostu obserwować dziecko, bo są momenty, kiedy w dzieciach ta gotowość do samodzielnego spania się pojawia. Nie mówię tutaj o niemowlakach i małych dzieciach, bo one mają bardzo silną potrzebę bliskości i spania blisko rodzica. Ważne, żeby ta zmiana, którą chcemy wprowadzić, nie była próbą odrzucenia dziecka, tylko raczej zbudowania mu jego własnej osobistej przestrzeni, bo dzieci też tego potrzebują. Potrzebują niezależności, chcą być samodzielne, chcą mieć swoją przestrzeń. I warto to wykorzystać. Dzieci też powinny widzieć, że łóżko jest rodziców, że to my jesteśmy partnerami dla siebie, a one są tam gościem, kiedy potrzebują poczucia bezpieczeństwa, bo miały zły sen.
Kiedy jest najlepszy moment na wyprowadzkę dziecka z naszej sypialni.
To jest oczywiście sprawa bardzo indywidualna. A ja nie jestem autorytetem, ani ekspertem w tej dziedzinie. Wyrażam tylko swoje zdanie. Dla mnie osobiście taka granica jest pomiędzy 2,5-3 latkiem, a 4 latkiem. Co mam przez to na myśli. Mam na myśli to, że to jest dobry czas dla dziecka i rodzica by spróbować stworzyć sobie oddzielną przestrzeń do spania. Nie wykluczam w tej próbie nocnych wędrówek, nawet jeśli dziecko już długo śpi oddzielnie. To się zawsze może zmienić, mogą być okresy bardziej nasilone lub mniej. Istotne jest też dla mnie to, żeby każdy z domowników czuł się dobrze w układzie, który panuje w danym domu. Jeśli dzieci przejmują sypialnie i z tego powodu tata wyprowadza się na stałe na kanapę, to nie jest to dla mnie ok. Jeśli mama zostaje w sypialni sama, a tata śpi z dziećmi w innym pokoju, to też nie jest to dla mnie w porządku. Nie mam na myśli sytuacji przejściowych, chorobowych itp. Tylko takie, które ciągną się za długo w odczuciu jednej ze stron. Warto wtedy rozmawiać z partnerem, sprawdzać czy druga strona czuje się dobrze. Jest dużo opcji i fajnych rozwiązań, które można wdrożyć. Pamiętajcie, Drogie Mamy i Tatusiowe też, że nie tylko dziecko może się poczuć niechciane w łóżku rodzica, ale także drugi rodzic, we własnym łóżku może się poczuć źle.
Polecam Wam także inne moje wpisy na temat wspólnego spania i snu dziecka.
Dlaczego dzieci nie chcą spać w łóżeczku?
43 komentarzy Do kiedy spanie z dzieckiem jest normalne?
Agata
Dzieki za ten wpis.dziś rano obudziłam się z myślą ze muszę uspokoić czym sumienie bo mój 10 miesięczny syn śpi ze mną i mężem a babcie już zaczęły krucjate krytyki.Dzięki Tobie ze spokojem bede spać dalej:)
Aga
Córa spała z nami 6 lat. Teraz ma 8 i zdarza się, że od czasu do czasu przywędruje jeszcze do Nas w nocy. Młodszy synek ma półtora roku i od urodzenia ani jednej nocy nie spał w lozeczku. Nam to spanie z maluchami nigdy nie przeszkadzalo, wręcz przeciwnie. Powstaje cudowna więź emocjonalna na całe życie.
Marta - Zamotani.pl (author)
Ja też tak to czuję, ale rozumiem, jeśli ktoś to czuje inaczej i spanie z dziećmi mu się nie sprawdza. My naszego 7 latka i naszą prawie 5 latkę, mamy od połowy nocy, każdej nocy. Rano kości czasem połamane, no ale cóż dobra impreza nocna była także efekty też muszą jakieś być.
Ewa
Wiecie co jest dziwne? Od lat spimy bez dzieci. Najmłodsza corka ma 13 lat. Ale ostatnio nasz 17 letni synuś koniecznie chce spac z nami. Żeby dał nam spokój zażartował coś o seksie z mężem i na razie dał spokój. To jest dziwne. Ale tak naprawdę po prostu nasz duży synek chce poczuć się jeszcze przez chwilę malutki i wypuszczony.
Ecia
Ze mną córka spała do 7 roku życia lecz dzisiaj ma 10 lat i jeszcze się zdarza że w nocy przywędruje,ale mi to nie przeszkadza
Marta - Zamotani.pl (author)
Kuba 7,5 a Juli 5 lat prawie, i co noc zawsze jakaś wędrówka. Osobiście uwielbiam. Choć czuję, że mam za małe łóżko.
Zosia
A ja sie zastanawiam czy to jest ok jesli matka spi razem ze swoja corka 7 letnia i facetem nowym ktory mieszka z nimi od 2 miesiecy a dziewczynka wie o och zwiazku od miesiaca? Bo wczesniej byl przedstawiany jako przyjaciel.
Agnieszka
Moj 7-letni syn nadal śpi ze mną, nie tylko dlatego, że on chce, ja też chcę. Lubimy wspólne spanie. Przed snem często rozmawiamy na “poważne” tematy i takie tam. Większość znajomych mam też praktykuje. Wszystkie zgodnie mówią, że ich starsze dzieci, gdy nadszedł już odpowiedni czas, same decydowały o tym, że chcą spać w swoich łóżkach.
paweł
Tak tu pięknie to opisujecie. Tylko że u nas nasza 9 letnia córka śpi z mamą. Gdy tylko próbujemy jej to wypersfadowac wpada w histerie. Probujemy jej tłumaczyć na rozne sposoby. Nic nie działa. Tłumaczy ze bardzo kocha mamę i nie umie spać sama. W praktyce zona zasypia szybciej od niej i ja tak od kilku lat jestem sam w nocy. Obudzenie jej potem graniczy z cudem. Mam 37 lat zycie intymne mi umyka i powoli popadam w nerwice
Marta - Zamotani.pl (author)
To musi być bardzo trudne. Jestem kiepskim doradcą i nie lubię tego robić, ale może warto zorganizować wyjazd tylko we dwójkę, jeśli tylko macie możliwość zostawienia córki pod opieką kogoś innego.
Bartek
Mam to samo. Wlasnie sie rozwodzimy. Nie popelniajcie bledu, bo czesto matki wpadaja w paranoje bycia blisko same ze soba i z dzieckiem. W egekcie rozwalaja zwiazek.
Magda
Kochać się można wszędzie i o każdej porze dnia. Myśle, ze jest jeszcze jakiś inny powód 😉
Jan
No ciekawe u mnie żona sama twierdzi że syn zajął moje miejsce nie śpie z żona już 11 lat !!
Mati
wiem jak sie czujesz Pawel bo umnie problem jest bardzo podobny, moje dzieciaki maja 10 , 6 lat i nadal lubia spac z mama kiedy ja musze wynosic sie na kanape do salonu i zasypiam przy telewizorze… Wszystko fajnie z wiezia itp. wiekszosc tych komentarzy to mamay ktore czerpia z tego najwieksza satysfakcje ale kiedy ktos ma prace ktora wymaga wypoczynku i trzezwosci umyslu takie spanie potrafi czlowiekowi dac ostro w kosc. Osobiscie uwarzam ze wiezi mozna budowac na wszelaki sposob, niekoniecznie spanie razem z rodzicami do oporu nagminnie.
Agnieszka
Tak zgadzam sie z P. Marta. Wyjazd to dobry pomysl. Cora bedzie spac z babcia lub odwazy sie sama we wlasnym lozku, a Panstwo nadrobicie zaleglosci lozkowe. A tak na marginesie to corka zaraz zacznie dojrzewac(przynajmniej moja juz zaczela, a ma 10 lat) lub wejdzie w okres buntu, a wtedy na pewno przeprowadzi sie do swojego pokoju.
Tomasz
Nasza córka ma 12 lat. Wcześniej spała w swoim pokoju. Od kilku miesięcy choruje na nowotwór i początkowo balismy się o jej zdrowie i sen, więc pozwolilismy jej spać w naszej sypialni. Teraz sytuacja jest bardziej stabilna, jej zdrowie poprawia się i nie ma potrzeby wspólnego spania. Próbowałem przywrócić sypialnię dla nas – ale mała nie chce sama spać. Późno zasypia przez co brakuje mi bliskości z żoną… Czy w takiej sytuacji dążyć do przeniesienia jej do swojego pokoju?
Marta - Zamotani.pl (author)
Panie Tomku, to bardzo trudna sytuacja, gdzie jest dużo potrzeb każdego z członka rodziny, na pewno warto rozmawiać i z córką i z żoną, by mówić głośno o tym co jest dla nas ważne i czego nam brakuje. Nie czuję się kompetentna w radzeniu. Tylko Wy macie moc i możliwość. Wierzę i życzę Panu tego, by udało się znaleźć rozwiązanie dobre dla Was wszystkich.
Joanna
Mam podobny problem , dziecko ma 6 lat , cierpi na padaczkę i z tego względu pozwalałam mu spac w swoim lozku , niestety nie zamierza z tego zrezygnować … Mimo iż lozko ma 140 cm, ja zajmuje 1/3 miejsca , jestem kopana, szturchana cała noc.
Beata
W rodzinie mojego męża sytuacja jest taka, że ich 12 letni syn śpi z mamą. Żartobliwie mówię, że jest to skuteczny środek antykoncepcyjny.Dla mnie to nienormalne.
Grisham
Moja partnerka zaprasza do spania w jednym łóżku 10- letniego syna. Ja osobiście nimi nie śpię, bo mnie trochę inaczej nauczono. Czy to wszystko jest w normie?
Marta - Zamotani.pl (author)
Nie mam takich kompetencji by oceniać normy innych osób i ich potrzeby. Sam Pan piszę, że Pana nauczono inaczej. I tak to często jest z tym wspólnym spaniem. Każdy z nas ma inne potrzeby i dla każdego z nas coś jest normą podczas gdy dla innego człowieka już nie. Widocznie partnerka zaspokaja tym potrzeby swoje i dziecka. Ale Pan czuje się tutaj poszkodowany. Może jest przestrzeń na rozmowę i ustalenie wspólnych potrzeb i jakiś zasad. Warto czasami mówić o tym głośno, o tym czego potrzebujemy, co chcielibyśmy zmienić.
Agnieszka
Nasz ośmiolatek mówi, że niesprawiedliwe jest to, że ma spać sam, we własnym pokoju, ponieważ on nie ma wówczas nikogo żywego do przytulania, a my (tzn. mama i tata) mamy zawsze siebie. I takim oto argumentem zwycięża; śpi z nami od urodzenia po dzień dzisiejszy. Mąż jest coraz bardziej poważnie wnerwiony na taki stan rzeczy, a ja mu tłumaczę, że lada moment nasze dziecko samo się od nas wyprowadzi i strasznie wówczas zatęsknimy za jego obecnością. Ten czas dzieciństwa jest krótki i ulotny w zestawieniu z czasem dorosłości… Tulmy dzieci, póki tego potrzebują, chcą, póki tak niewiele im do poczucia szczęścia i bezpieczeństwa potrzeba. To szczęście jest obopólne. I tak krótkie – w perspektywie całego życia.
Jan
To nie jest argument, gdyż biorąc pod uwagę sprawiedliwość musiałabyś być w jego wieku lub on w waszym. Jeśli tak nie jest to nie ma mowy o sprawiedliwości lub równości. Nie możesz potrzebami dziecka psuć relacji ze swoim prawdziwym mężczyzną bo on inaczej to odbiera. Matki bywają wówczas “obojniakiem”.
Pan K
Spanie razem przez 8-10 lat to nie jest taki “lada moment”
Jan
Tak jak większość obecnych młodych ludzi piszesz przede wszystkim o potrzebach. Czy potrzeby nie prowadzą do egoizmu? Chociaż i on w obecnych czasach ma co raz większe przyzwolenie. Czy od potrzeb nie są ważniejsze zasady, logika, moralność? Jeśli jesteś inteligentną osobą to znajdziesz prawidłowe odpowiedzi.
Adam
Uważam to za nienormalne aby syn 10 letni spał z matką. W pewnej chwili moja partnerka powiedziała mi w intymnej sytuacji ” kocham cię Szymonku”. Zwątpiłem.
Krysia
My mieliśmy duży problem z dzieciakami. Przez to że mamy bardzo duże łóżko oczywiście nie było wymówki że za mało miejsca. W końcu kupiliśmy im takie same materace ortopedyczne i problem się rozwiązał i bez problemu śpią już u siebie 🙂
angelija
Mam partnera ktory ma dziecko z poprzedniego zwiazku. Mieszkamy razem, mala ma 8 lat i mieszka z matka i jej facetem. Jak przychodzi do nas, od piatku do niedzieli, moj partner z nią spi, zawsze, a ja sama w druguej sypialni. Czy to jest normalne? U matki ma swoj pokoj i tam spi sama. Moj partner pracuje w delegacji, wiec od poniedzialku do piatku go nie ma, nasze sprawy intymne tak a prawde to rzadkość, jedynie jak nie ma mlodej. Probowalam dac do zrozumienia mojemu partnerowi ze mala moze spac sama, ale on uwaza ze i tak juz jest poszkodowana, bo on sie rozstal z matka, wiec mus byc jak chce mala, wszystko kreci sie wokol niej. Oczywiscie mialam świadomość wiazac sie z facetem z dzieckiem ze bedzie ono bardzo wazne, ale myslalam ze bede rownie wazna, a tak nie jest. Co robic?
kama
Facet jest lekko mówiąc dziwny albo zbyt przewrażliwiony -dziecko 4-5 lat powinno już się uczyć i spać samo – odporowadzamy do łóżka na początku by zasneło i uczymy by zasypiało samo. Dziecko powinno się wysypiać i miec normalne warunki. Twój Partner powinien spać z Tobą a dziecko powinien nauczyć spania samodzielnie dla jego własnego dobra, jak również dla zdrowej relacji między wami. Taka inicjatywa powinna wyjść z Jego strony. Bardzo cięzko jest samej poprosić by on to zmienił, tym bardziej gdy dla niego stanowi to pewnien problem. Moze czuje ze za mało daje jej siebie, za mało spędza z nią czasu – jednak spanie z dzieckiem tego nie zmieni – w dzień jest wystarczająco dużo czasu by móc go spędzić razem z dzieckiem. Noc jest od spania -gdy dziecko jest już na tyle duże, trzeba uczyć je samodzielności. Wieczory powinny być dla rodziców, konsekwetnie powinno się odpowadzać dziecko do swojego łóżka, choć jest to męczące ale po pewnym czasie daje to efekty. Powinnaś z Partnerem porozmawiać i wytłumaczyć mu na spokojnie, że powinien się zabrać za konsekwentne wychowywanie dziecka – i nie mowmy tu o stresie dla niego, tylko o przyzwyczajaniu do codziennych spraw. Wystarczą chęci i trochę wiary, bo przecież nie robimy żadnej krzywdy dziecku, wręcz przeciwnie – zadowoleni rodzice to zadowolone dziecki i spokojne dzieci. Pamiętajcie drodzy rodzice -dzieci powyżej 2-3 roku życia potrafią nami super manipulować – bóle brzuszka, brak snu, łapanie za rękę byśmy od nich nie wstali… tutaj liczy się nasze zaangażowanie, spokoj i konsekwencja w działaniu. Dziecko już 4-5 letnie nie powinno spać z tatą i jego partnerką lub z tatą a partnerka osobno -to dla wszystkich jest nie zdrowe…
Olga Myszkowska
Jakbym czytała o swoim przypadku, też nie wiem co robić, rozmawiałam, tłumaczyłam i dalej to samo, dzieci wiedzą jaką mają władzę i sprytnie ją wykorzystują, bo chcą być najważniejsze, myślę, że Partner tak jak mój, rekompensuje dziecku, to że nie jest z jej msmą, niestety.
Jan
Fajnie się to czyta u mnie żona od 7 lat spiz synem rocznie kochamy się od 1 do 3 razy nerwy mną yargaja młody miał jechać z babcią na 3 dni na morze żona nie pozwoliła mu jechać oklamala go ze weźmie urlop i z nim będzie kupiłem wycieczkę do Pragi na 3 dni żona nie chciała zostawić dziecka kocham syna ale dla mnie to jest nie normalne
Marta - Zamotani.pl (author)
To jest bardzo trudne, ostatnio znów rozmyślam dużo o naszej kulturze i spaniu z dzieckiem razem i niestety to jest tak, że każdy powinien się w tym dobrze czuć, jeśli ktoś się dobrze nie czuje to te wspólne spanie nie służy rodzinie.
Tomek
10 letni syn mojej partnerki budzi sie w nocy i przychodzi po mame…. w efekcie ja spie sam oni obok razem. Moim zdaniem w tym wieku 10latek nie powinien nawet myslec o spaniu z rodzicem. Wiem, ze kazde dziecko jest inne itd. ale w moim przekonaniu takie zachowanie robi wiecej szkody jak dobra dla rozwoju juz mlodego chlopca. Mysle, ze problem lezy bardziej po stronie mojej partnerki poniewaz nie widze aby chciala to jakos rozwiazac…. jestem w kropce i nie wiem jak podejsc do tego aby nie wywolac burzy …. co robic ???
Agnieszka
moja córka ma 4 latka ,śpi tylko ze mną ,ale na brak seksu z mężem nie narzekamy 😍 wszystko zależy od partnerów .Jeśli dla niektórych par seks musi odbywać się tylko w nocy 🤔w sypialni to nie dziwię się ,że ludzie się rozkoszą 🙁
BobbyPDiddy
4 letnia córka obok na materacu lub razem z matką. Jednoroczna córka w swoim łóżeczku lub z nami. Jak śpimy razem jakimś cudem tylko z żoną w łóżku to jestem co chwilę budzony, przez żonę bo chrapie. Ląduje w pokoju dla gości lub na kanapie bardzo ciężko. Przez te sytuacje nasza intymność leży i kwiczy. Rozumiem potrzeby dzieci ale ja o swoich mówię codziennie aż żona mi zwraca uwagę że za często to robię. Dzieci mówią co chcą ja też ale ja nie dostaje nigdy naszej sypialni na wyłączność. Jestem strasznie sfrustrowany myślę tylko o seksie aby zadowolić siebie i żonę.
Ela
U mnie jest odwrotnie niż to zwykle bywa. To mąż zgadza się na to, aby dzieci u nas spały, bo uważa że niedługo już nie będą tego chciały robić. Syn ma prawie 8 lat a corka prawie 6. Mi jest po prostu ciasno. Kiedyś poszłam spać na łóżko do syna aby już nie walczyć z całą gromadą i się wyspać. Do niedawna jeszcze mąż często spał na podłodze na dodatkowym materacu u córki w pokoju albo u syna bo dzieci mówią że się boją. Zaczęło mnie to martwić. To chyba nie jest normalne że ojciec śpi z dziewczynką. Często towarzyszą temu jeszcze jakieś cytuję “myzianka”. Jak czytam Państwa posty jeśli już to matki ulegają dzieciom. U nas jest odwrotnie. Na dokładkę mamy jeszcze 2,5 latkę. Od wielu wielu wielu miesięcy bliskość między małżonkiem a mną umarła. Tym bardziej martwię się tą jego nadopiekuńczością.
Koliber
Nie powinna matka spać z synem.
Nnn
Ja byłam nastolatka a później młodą kobietą śpiącą w jednym łóżku z mamą. Nie z własnego wyboru rzecz jasna. Tylko rodzice nie kupili mi własnego łóżka. Ani nie zapewnili własnego pokoju. Mamy dom 300m2… Moja matka strzelała fochy kiedy jako dorosła już kobieta protestowałam, że nie chcę z nią spać w łóżku. Nigdy nikt mnie nie dotykał itp żeby było jasne. Ale teraz jak na to patrzę. To tak bardzo mnie to dziwi… Tata spał osobno na łóżku obok. Masakra. Właśnie jestem na etapie nierozmawiania z matką. Oddzielenie się było konieczne. Bi coś nie tak było z tym jej poczuciem bliskości na siłę. Próbą wpływu i kontroli. Teraz stwierdziła ze mąż mi wyprał mózg i jestem nie do odratowania. Szczerze, bardzo dobrze ze mi wyprał, bo jestem spokojna i szczęśliwa czego nie miałam żyjąc z rodzicami. Matka twierdziła że cały dom jest mój i że ona też nie ma własnego pokoju.
Nancy
Jak bym słyszała o swojej sytuacji, moi rodzice są w stanie rozwodu, mamy 2-pokojowe mieszkanie. Mam pokuj z bratem (mamy 14 i 8 lat), mamy łóżko piętrowe z tak jakby wysuwanym jeszcze kolejnym gdzie śpi ojciec (W NASZYM POKOJU), mi jak i bratowi sobie nie przeszkadzamy, jesteśmy rodzeństwem i wspólny pokuj to chyba rzecz normalna. Obojga chcemy prywatności od rodziców ale nie wiemy jak im to wytłumaczyć. Zawsze jak zaczynam czymś w stylu: Czemu tu śpisz skoro jest to nasz pokuj? Ojciec odpowiada: Bo w salonie śpi mama. Mam tego serdecznie dość nie mogę się nikomu wyżalić i męczy mnie fakt że rówieśnicy mają “Normalne” rodziny.
Marta - Zamotani.pl (author)
Wyobrażam sobie jaka to trudna sytuacja. To normalne, że chcecie mieć swój pokój tylko dla siebie. Może warto tacie wprost powiedzieć, że nie chcecie by spał z Wami. Rodzice powinni znaleźć inne rozwiązanie.
Ja
Czegoś tu nie rozumiem. Gdzie sens, gdzie logika.
Dla mnie spanie dziecka z rodzicami, czy z rodzicami i ich nowymi partnerami jest chore, nieetyczne, nie moralne i nieestetyczne. Dzieci tymi bólami brzuszka sciemniają. Jak wstają 100 razy w nocy żeby rodzic przyszedł z nimi spać lub chcą wgramolic się do łóżka to niech drugi rodzic idzie nawet te 100 razy siada na łóżku lub przy łóżku i czeka aż dziecko zaśnie. Rodzice pamiętajcie troszczcie się o swoje związki, bo dzieci za kilka lat odejdą, założą swoje rodziny i to one będą dla nich najwazniejsze, nie Wy. A Wy jeśli nie będziecie dbać o swój związek zostaniecie sami i będziecie się zastanawiali dlaczego? dlaczego nawet dzieci nie troszczą się o Was a przecież tyle uwagi i poświęcenia z Waszej strony było dla nich. Stawiajcie dzieciom granice bo teraz świat oszalał. Teraz słucha się dzieci a rodzice nie mają nic do powiedzenia kiedyś zaś słuchało się rodziców a oni tak na nas nie dmuchali i nie chuchali i wyrośliśmy na ludzi a te nasze dzieci wyrosną na miękkich, roszczeniowych przyczepionych do tabletów i telefonów dorosłych którzy robią i mówią co chcą bo sami ich tak nauczyliśmy. Ja nigdy nie spałam z córką żeby się nie przyzwyczaiła. Miała swoje lozeczko i tam spala. Gdy daliśmy jej pokój, drzwi były otwarte, mała płakała ze się boi, ściema oczywiście, po kilku dniach odpuściła i zaczęła zasypiać bez płaczu. Nie dajcie się zwariować i wykorzystywać przez dzieci bo to psuje wasze związki. Nawet jeśli jesteście rodzina paczworkową i dzieci partnerów do was przychodzą niech nie śpią z nimi, czy z wami . Dzieci popłaczą, poskarżą się drugiemu rodzicowi który oczywiście będzie robił uwagi że nowa partnerka ważniejsza od dziecka, naturalnie po to żeby wjechać na ambicje po nic więcej, czasem dziecko na początku może nie chciec przyjeżdżać, trudno trzeba to przeboleć, a i tak wątpię że druga strona czyli byly małżonek tak długo pozwoli żeby dziecko nie pojechało do drugiego rodzica bo sam chce po prostu odpocząć. Nie bójmy się mówić my dorośli o swoich uczuciach, potrzebach. Pozwalamy na to dzieciom rozbestwiając je do granic możliwości przez co wchodzą nam na głowę i te brzuszki je potem bolą, ale my też mamy prawo coś chcieć lub czegoś nie chcieć. Nawet większe orawi niż dzieci. Może być też tak że były malzonek z zazdrości mówi do dziecka że nowa partnerka czy nowy partner chce mu ukraść tatusia czy mamusie i wtedy dziecko też nie wiedzieć skąd nagle chce spać z rodzicem przyjeżdżając do niego. Obserwujcie swoje dzieci. Nie dawajcie za wygraną. Walczcie o swoje związki. Żebyście za kilka lat na starość mieli się do kogo przytulić.
Magda
Ale smutny komentarz. Dzieci przestają płakać, bo tracą nadzieję, że kogoś obchodzą, zostają same ze swoimi lękami. Jeżeli tak byłaś wychowywana to bardzo Tobie-tamtemu dziecku współczuję. Jasne, że trzeba mieć zdrowe relacje, ale to co proponujesz to są relacje przemocowe w stosunku do dziecka. Każdy wyrasta na ludzi, jedynie świat jest inny. Jeżeli dziecko jest przyczepione do tabletu to z braku zainteresowania rodziców a nie od nadmiaru.
nierozumiem
Matka spała ze mną w łóżku aż chodziłam do 2 klasy podstawówki. Dziś jak się nad tym zastanowię to nie rozumiem kompletnie dlaczego. Może bała się ojca? Nie chciała z nim spać w pokoju? Nie rozumiem tego kompletnie. Przyznaję że było mi z tym od obojętnego do bardzo niewygodnego. Matka często miała zły humor i spanie z nią w jednym łóżku było po prostu niefajne. Jak teraz o tym myślę to nie rozumiem dlaczego nie spała z ojcem w pokoju i łóżku. Sytuacja dziwna bo jak miałam 2-6 lat spałam w łóżku sama i było to dla mnie normalnie. mając 6 lat wyprowadziliśmy się od dziadków i matka spała w moim pokoju ze mną w łóżko. Wtedy jakoś nad tym nie myślałam, ale dziś kompletnie mnie to niepokoi…… może rodzice się chcieli rozwieść albo coś….? Jak można spać nie z mężem tylko z dzieckiem….??? Niepokoi mnie to dziś.