Kieszonka to jedno z najbardziej uniwersalnych wiązań. Tak się jakoś przyjęło, że najczęściej karierę z chustonoszeniem zaczyna się właśnie od tego wiązania. Ja sama uczyłam się wiązać w pierwszej kolejności właśnie kieszonki. Jest to wiązanie, które budzi we mnie dużo sprzecznych emocji. Z jednej strony nie pałam do niego wielką miłością, mając wiedzę jakie minusy niesie ze sobą te wiązanie. Z drugiej strony kieszonka czasami jest jedyną z możliwych opcji by zachustować dziecko i w tym momencie oddać tej muszę honor.
No to od początku
Dla kogo jest wiązanie kieszonka. Kieszonka jest to noszenie z przodu, głównie dla malutkich dzieci, ale wykluczyłabym z tej grupy noworodki. W przypadku noworodków i dzieci do 6 tygodnia życia, moim pierwszym wyborem zawsze będzie kangurek prosty, ale są przypadki, że wiem, że nie da się inaczej. Wtedy kieszonka jest lepszym rozwiązaniem. Jeśli muszę określić wiek dziecka dla wiązania typu kieszonka, to bardzo umownie i elastycznie jest to dla mnie od 4-6 tygodnia życia dziecka do 3-4,5 miesiąca. Co nie oznacza, że nie da się zawiązać w kieszonkę noworodka, albo 6 miesięczniaka. Da się tylko w przypadku noworodka trzeba wiedzieć na co patrzeć, a w przypadku pół roczniaka trzeba wiedzieć po co?
Do kieszonki potrzebujemy chusty o długości 4,6 dla większych rodziców polecam 5,2, niektóre drobne kobiety, poradzą sobie z długością 4,2. Jednak, żeby nie mieszać zostawmy rozmiar 4,6 – najłatwiej dostępny na rynku wtórnym. Jeśli chodzi o małe dzieci najlepiej by była to cienka bawełna, materiał oczywiście skośno-krzyżowy lub diamentowy np. (Storchenwiege Leo, Little Frog, Lenny Lamb, NatiBaby cienkie Didymosy, cienkie Girasole, cienkie Oschy, Vatanai). Kolejną rzeczą na którą warto zwrócić uwagę, żeby chusta miała oznaczone krawędzie, w samiutkich początkach nauki, naprawdę może uratować nas to od frustracji chustowej. Dlaczego tak podkreślam to by chusta była cienka. Z kilku powodów.
Po pierwsze materiał chusty krzyżuje się pod pupą dziecka, a potem pod jego nogami, takie ułożenie chusty rozciąga nóżki na boki, im grubsza chusta tym silniejsze działanie. Tu się właśnie zdradziłam dlaczego nie lubię kieszonki. Właśnie przez to, że nie układa dziecko w pozycję fizjologiczną, kuczną. Powoduje większe odwiedzenie nóżek, a co za tym idzie wpływa na prostowanie się kręgosłupa. Trochę to widać na zdjęciu poniżej, natomiast nie jest to źle zawiązania chusta, bo nie jest to już noworodek.
Po drugie jest wiązaniem gdzie najtrudniej dociągnąć poły chusty, materiał idzie z przodu, potem krzyżuje się na plecach i wraca do przodu. Jest dużo tej chusty, nie wiadomo za co ciągnąć i jak ciągnąć, żeby ściągnąć. Bardzo często mamy sporo luzów przy karku i nie potrafimy tego poprawić. Na zdjęciu poniżej jest pokazane jak prawidłowo dociągnąć chustę, tak aby materiał się dociągnął. Ja dodatkowo lekko odrywam rękę i chustę od pleców, by swoim ciałem nie blokować naprężania się chusty.
Chusta powinna być wysunięta tylko do karku dziecka, ewentualnie do uszka, przy mniejszych dzieciach. Na pleckach chusta idzie gładko, a cała jej reszta ląduje to pod pupę dziecka, robiąc mu majteczki. Te majteczki to po prostu chusta podłożona pod pupę dziecka, ma się znaleźć między dzieckiem a rodzicem. Nie pochylajcie się do przodu robiąc gacie z chusty, tylko odchylcie się do tyłu. Wbrew pozorom będzie łatwiej.
Po trzecie nie jest to idealne wiązanie na lato, bo jak wcześniej napisałam, jest to wiązanie, które najbardziej nas oplata i będzie nam w kieszonce gorąco, dziecku również.
Kolejną ważną sprawą są takie mityczne pojęcia jak pozycja na żabkę lub dupowpadka. Oba te pojęcia w żargonie chustowym mają określić prawidłową pozycję dziecka w chuście. Nic bardziej mylnego. Pozycja na żabkę, kojarzy mi się z wielką rozjechaną żabą i nogami rozstawionymi zbyt szeroko, właśnie tego w kieszonce chciałabym uniknąć. Pamiętajcie, że w kieszonce nigdy nie uzyskamy takiego odwiedzenia nóg dziecka i takiego zaokrąglonego kręgosłupa jak w przypadku kangurka czy plecaka prostego. Weryfikuje to ułożenie chusty, jej przebieg.
Zarówno w kangurku, plecaku, czy chuście kółkowej z przekładką chusta układa się jakby w dużą literę U. Dzięki temu naturalnie wpływa na wyższe ułożenie nóżek, mniejsze odwiedzenie, podwinięcie miednicy, okrągły kręgosłup. Jest nam to łatwiej uzyskać w tych wiązaniach. Przebieg chusty w kieszonce jest poziomy, przez to nogi dziecka idąc za ułożeniem chusty rozciągają się na boki. Czasami widzę, jak ktoś próbuje to niwelować, próbując podwinąć nóżki do góry. I tu mowa o słynnej dupowpadce. Dla mnie nie chodzi o to, że pupa ma zwisać w dół, jasne kręgosłup będzie dzięki temu wydawał się okrągły, ale co z tego, jeśli dziecko będzie wisiało na kolankach? Poły chusty w kieszonce mają krzyżować się pod pupą i przebiegać pod udami dziecka. Nie wciskamy chusty w dołki podkolanowe dziecka, nigdy. Wręcz staramy się jak najwięcej tego materiału spod kolanek usunąć. Oczywiście idzie za tym zupełnie inna pozycja dziecka, dzieci są bardziej wyprostowane. Ale jeśli kieszonka jest jedynym wiązaniem, które dziecko akceptuje, a bardzo często dzieje się tak w różnych przypadkach (powyżej 1,5-2 miesiąca życia dziecka, dzieci prężących się, dzieci kolkowych, dzieci ze wzmożonym napięciem mięśniowym, dzieci noszonym w pionie na rękach od urodzenia) to po prostu idziemy na kompromis.
Kieszonka jest też takim wiązaniem, gdzie pozycja dziecka może być bardzo zbliżona do pozycji nosidła. Tak się dzieje, kiedy nóżki dziecka są w szerokim odwiedzeniu, a dodatkowo rozciągamy poły chusty na boki. Wówczas oprócz zbyt silnie odwiedzonych nóżek przyklejamy miednicę dziecka do siebie, mocniej prostując kręgosłup. Wolę gdy poły chusty stabilizują dziecko po bokach. Także nie zalecam wkładanie pieluch tetrowych przy karku dziecka. Górna część chusty ma wyjeżdżać tylko do karku dziecka, w przypadku mniejszych dzieci do uszka. Dobrze naprężona utrzyma dziecko. Wkładanie i rolowanie chusty pod karkiem dziecka, będzie prowadziło tylko do tego, że jeszcze mocniej dziecko będzie reagowało na ten bodziec odchylając głowę ku tyłowi.
Noszenie w chuście ma być także komfortowe dla rodzica. I tak się zazwyczaj dzieje. Samo zawiązanie dziecka w cokolwiek i uczucie wolnych rąk, jest już tak ekscytującym i pożądanym przeżyciem, że często nie widzimy tego co się dzieje z naszym ciałem. Kieszonka nie trzyma ciała noszącego w prawidłowej prostej pozycji, tylko w lekkim odchyleniu. Nasz odcinek lędźwiowy jest wygięty i może nas boleć przy dłuższym noszeniu. Pas biodrowy przebiegający nad naszym brzuchem powoduje ucisk, a dodatkowo spycha naszą miednicę w dół. A po porodzie ważne jest by ta miednica wracała na swoje miejsce i nie była niczym dodatkowo blokowana. Ułożenie naszego ciała widać trochę na zdjęciu poniżej.
Nie oznacza to oczywiście, że dla niektórych dalej noszenie w chuście właśnie w kieszonce będzie o wiele wygodniejsze i bezpieczniejsze niż noszenie na rękach. Plusem kieszonki jest na pewno symetryczność wiązania. I to, że jest to chusta, a nie nosidło. Te plusy i minusy tego wiązania, one będą się zmieniać w zależności od danych osób i dzieci.
Wielokrotnie pisałam i będę się z tym powtarzać do znudzenia. Każde wiązanie jest inne i daje nam inne możliwości. Każde wiązanie odpowiada na różne potrzeby i wiek dziecka. Nie ma więc jednego idealnego wiązania dla wszystkich, trzeba szukać własnego złotego środka. Dla jednych to będzie kangur dla drugim kieszonka, a jeszcze dla innych nosidło. Najważniejsze w tym wszystkim to nasza wiedza i umiar. Wiedza by móc ją wykorzystać w technice noszenia. Umiar by wiedzieć jak długo można w jakim wiązaniu czy nosidle dane dziecko nosić.
Polecam do kieszonki chusty Storchenwiege (rozmiar 4,6) – internetowo w dobrych cenach kupicie je w tym sklepie.
36 komentarzy Kieszonka, wiązanie z chusty tkanej
Hania
ja bym sie nie zgodzila przynajmniej z jednym, najtrudniej to jest dociagnac poly w kangurku… w kazdym razie mi najtrudniej 🙂 ja w kieszonce potrafilam nosic dlugo i nigdy mnie kregoslup nie bolal, wrecz przestal bolec po tym jak rzeczywiscie odchylalam sie noszac na rekach. nosilam w kieszonce mysle ze do 9-10 miesiaca, teraz raczej plecaki, ale na chorobe i przytulenie, moja 14 miesieczna coreczka nadal wskakuje w kieszone! chyba mamy zupelnie inne preferencje wiazaniowe 😉 ja lubie kieszonke i dh, a ty kangurka i pp 🙂 pozdrawiam serdecznie
Marta - Zamotani.pl (author)
Oj ja też sporo nosiłam w kieszonce, dopóki nie poznałam kangurka. Jesteśmy obie klasycznym przykładem, że właśnie różne wiązania pasują różnym osobom i dzieciom. I ta różnorodność w tym noszeniu, jest najfajniejsza.
Hania
a wiesz, ze postanowilam dac szanse jeszcze kangurowi, ostatnio mialam okazje bo rotawirus dopadl moje dziecko i bylo duzo przytulania i spania w chuscie. no i znowu zaczal mnie bolec kregoslup i czulam jak wyginam biodra i miednice do przodu.. dla mnie jedyny plus: latwiej odlozyc do lozeczka z kangura 😉
Marta - Zamotani.pl (author)
to prawda kangur jest taki, że albo najlepiej się uczyć jak dziecko małe, albo jak spokojne i przylega do nas, można też początek wiązania zaczynać w pozycji półsiedzącej – półleżącej, ale cieszę się, że Wam się udało 🙂 A kręgosłup Cię boli w każdym wiązaniu?
Anka
Jak to jest z tym dążeniem do wyprostu w kieszonce? Należy się tego bać, próbować chować kolanka pod spód? Kieszonkę wiąże się dużo szybciej z ruchliwym, płaczącym dzieckiem.. Pozycja w kieszonce wyglada u nas lepiej dopiero gdy mała zaśnie.. wcześniej mam wrażenie,ze powoduje prężenie i takie ułożenie trochę momentami jak w wisiadle.
Marta - Zamotani.pl (author)
Aniu, ciężko mi się odnieść do Twojego pytania, bo nie widzę Was. To o czym piszesz jest dla mnie normalne, przy większych dzieciach, nie napisałaś ile ma dziecko?
Aneta
Właśnie opanowalam w miare kieszonkę, a tu czytam, że należało by juz uczuć sie nowego wiazania 😉 Moj maluch ma 4,5 miesiaca więc w takim razie czego terwz mam się uczyc?
Marta - Zamotani.pl (author)
Jak Wam jeszcze dobrze w kieszonce, to nie ma potrzeby natychmiastowej zmiany, ale polecam plecak prosty i chustę kółkową na ten wiek i rozwój dziecka.
marysia
Kółkowa w wiązaniu na biodrze czy jeszcze na brzuchu ? Bo mam 5 miesieczniaka 😉
Marta - Zamotani.pl (author)
Możesz na biodrze, a możesz tak lekko na boku, na środek już bym nie wiązała no i pamiętaj o odwróconej krawędzi 🙂
Ania
Przeczytałam z wypiekami na twarzy! Wszystkie opisane minusy odczuwalam, obawiałam się też zbyt dużego odwiedzenia nóżek i wyprostowany kregoslup jak na moje oko, o to że bolą mnie plecy i jak będziemy się nosić latem skoro już teraz się gotujemy. Z dnia na dzień czyli dzis przezucilysmy się na kangurka, który wydawał mi się niezwykle trudnym wiązaniem, bałam się go. Nic bardziej mylnego! To wiązanie po kieszonce jest poprostu inne, wiadomo do ideału mi jeszcze daleko ale pierwsze koty za ploty, pierwszy spacer za nami. Jest lekko, wygodniej i mi i córeczce i co też ważne chlodniej:) Bardzo dziękuję za ten wpis, za pozostałe też:)
Ewa
wlasnie weszlam w google zastanawiajac sie w jakich wiazaniach nosic mojego malucha i wyskoczyl mi twoj wpis 🙂
kieszonke pamietam z noszenia pierwszego syna, teraz drugi ma niespelna 4 tygodnie i zainspirowana, sprobuje kangurka
tylko zastanawiam sie czy lepsza krotka nati z bambusem, czy “standardowa” lenny bawelniania?
Marta - Zamotani.pl (author)
na kangurka brałabym bawełnę 🙂
Justyna
Część! Swietny blog! Zaczynamy przygote z chustami z moim 7 tygodniowcem 🙂 zastanawiam sie kiedy wiaze sie dziecko na srodku a kiedy ciut na boku bo nie rozumiem? Na biodrze to wiadomo.ale cout z boku? Prosze o oswiecenie mnie 🙂
Pozdrawiam
Marta - Zamotani.pl (author)
Ciut z boku możesz zawiązać w chuście kółkowej lub w kangurku na biodrze, jak znajdziesz wpisy na blogu to zobaczysz też zdjęcia 🙂
Marta G
A ja tak się zastanawiam… Czy na początku ciąży (5 tc) można nosić dziecko w chuście w kieszonce właśnie? Czy lepiej na plecach? Nigdzie nie mogę znaleźć informacji na ten temat..
Marta - Zamotani.pl (author)
Lepiej na plecach, bo domyślam się, że to już większe dziecko?
kasia
Hejka:) mam pytanie bo mnie od 3 latczyli od pierwszej ciazt boli mnie prawie codziennoe kregoslup. Teraz mysle wlasnie chustonoszeniu nowego czlonka rodziny, jednak wlasnie nie wiem czy moge jezelui mam problem ze swoim kregoslupem?
Agata
A ja bardziej z prośbą o radę niż komentarz. Szykuje nam się wyjazd z naszym potomkiem, który będzie miał wówczas 5,5 miesiąca. Nie chcemy zabierać wózka, zwłaszcza, że junior nie toleruje już gondoli a jeszcze nie siedzi. Do tej pory nosiliśmy się w kieszonce, w której mały zasypia momentalnie. Zapinałam go w chuście pod kurtką. Niestety, z takiego układu już wyrósł. Myślałam nad nosidełkiem, ale jak widzę nie będzie odpowiednie dopóki junior nie będzie siedział. I teraz moje pytania: jakie jest najlepsze wiązanie dla dziecka w wieku jak wyżej, waga ok 8kg na długie spacery zimą i jak nosić zimą żeby było ciepło, ale nie za gorąco. Dodam, że nie chciałabym kupować kurtki “dla dwojga”, liczę, że zima wkrótce się skończy.
Anka
Podpinam się do pytania 🙂
Marta - Zamotani.pl (author)
Ania odpowiedziałam Agacie, czy to też dobra odpowiedź dla Ciebie? 🙂
Marta - Zamotani.pl (author)
Agata, nie wiem czy jestem w stanie odpowiedzą pogodzić Twoje potrzeby. Wiekowo dziecko idealnie nadaje się na noszenie na plecach, bo jak sama widzisz, chce coś już widzieć. Zima się już kończy może kurtka dla dwojga nie jest tak potrzebna. Może da radę zawiązać na kurtkę, bluzę, dziecko które jest grubiej ubrane, które na jakies fajne zabezpieczenie na nogi i głowę by było mu ciepło trzeba pokombinować z ubraniem. A jesli nie plecak prosty i noszenie na plecach, to moze jakies dobre nosidło typu fidella fusion i krótsze dystanse, biorąc pod uwagę to, że dziecko nie siedzi.
agata
Tak się zastanawiam, jakie wiązanie będzie lepsze dla ponad pół roczniaka (prawie 9 miesięczniak)? Noszę małą w kieszonce od ok. 4 tygodnia życia do teraz 🙂 Na warsztatach u doradcy przerabiałyśmy również kangurka ale w tym wiązaniu nigdy nie było mi wygodnie bo rękawki, ucisk na piersi, no i problemy z dociąganiem… A kieszonka nie krępuje ruchów i dociąga się jakby sama! Jedynym problemem teraz jest dla mnie to, że córa jest już długa i w tej kieszonce jej główka jest dość wysoko, co czasem przeszkadza. Jakiego wiązania powinnyśmy spróbować?
Lucyna
Dzień dobry:-) Z doradcą uczyłam sie kieszonki jak mały miał ok 5 tygodni. To byl koszmar-darl się strasznie.Poleglam, próbowałam az do 5 mca i caly czas to samo,juz miałam zrezygnować calkiem,ale odważyłam sie kanngura pomimo wieku mlodego i…sukces! Nie umiem plecaka,mam nadzieję,ze jeszcze,wiec nosimy sie w kangurze i to jest…cudowne 🙂 Mlody chyba po prostu nie lubił nigdy kieszonki :-\
Joanna
Witam 🙂
W temacie chust jestem kompletnie zielona, stąd kilka moich pytań o dobrą radę…
* Jaką chustę wybrać dla 2,5 miesięcznego malucha o wadze 6 kg?
* Jakie wiązanie będzie dla takiego malucha najbardziej odpowiednie?
* Jak długo dziecko może przebywać w chuście (bo chyba jest to wymuszona pozycja dla jego ciała)?
Marta - Zamotani.pl (author)
Asiu, z takim maluszkiem, który nie był noszony i jest to pierwszy raz, próbowałabym z wiązaniem typu kieszonka lub kangurkiem prostym, do tego jest potrzebna chusta tkana rozmiar 4,6. Jak opanujecie noszenie z przodu nie czekałabym długo z noszeniem na plecach – czyli plecak prosty. Trzecie pytanie – odpowiedź kryje artykuł ile dziecko może być noszone w chuście 🙂 pozdrawiam
Agnieszka
Witam
Chciałabym zacząć swoją przygodę z chustą. 9 listopada wybieram się na warsztaty z chustonoszenia. I są dwa spotkania “kangurek” i “kieszonka”. W dniu warsztatów córa skończy miesiąc i zastanawiam się którą opcję wybrać. Proszę o podpowiedź.
Pozdrawiam
Marta - Zamotani.pl (author)
Cześć, trudno mi odpowiedzieć na to pytanie nie znając dziecka, Ciebie i Waszych potrzeb.
Myślę, że na warsztatach na pewno Wam podpowiedzą co będzie dla Was lepsze. Może dacie radę opanować dwa wiązania? To trochę leży w kompetencji doradcy, to jego zadanie wskazać wiązanie dla Was.
Ewa
To ja też z pytaniem do bardziej doświadczonych 🙂 noszę córeczkę odkąd miała 3 tygodnie. Początkowo w kangurku, odkąd skończyła 2 miesiące przerzuciłyśmy się na kieszonkę. I tak, dla mnie kieszonka jest wygodniejsza. W kangurku denerwowały rękawki i ciężko się dociągało. No ale teraz Mała ma lekką asymetrię i jakoś wydaje mi się, że w kangurku wygląda lepiej. No i zmartwiło mnie ułożenie nóg i dążenie do wyprostu w kieszonce 🙁 Jednak Córcia ma już 4 miesiące, jest ruchliwa i jakoś tak nie mam zaufania do kangurka, niby dociągnięty ale mam wrażenie że jest tylko położona na mnie.
Marta - Zamotani.pl (author)
To może czas na plecak prosty, albo kółkową? 🙂
Asia
Witam. Ja zaczęłam przygodę z chustą dopiero przy drugiej córce. Małą zamotałam pierwszy raz jak miała z 4 tygodnie. Niestety nie wiedziałam o czymś takim jak kangurek czy nawet doradca chystowania. Po przeczytaniu wpisu na pani blogu wystraszyłam się kieszonki i chciałam popracować nad kangurem. Udało mi się może z raz poprawnie zawiązać jak mała spała. Poprzednie próby nie wychodziły, ponieważ córka się prężyła i płakała. Wczoraj próbowałam też kangurka ale po 3 próbach zamotałyśmy się w kieszonkę. Jeszcze dobrze nie zawiązałam a mała już zasnęła. Jeśli dziecko od praktycznie początku woli kiedzonkę to jest jeszcze sens wiązać sie w kangura? Kangur jest dla niej jak ogień. Mała obecnie ma prawie 3 miesiące. Pozdrawiam
Marta - Zamotani.pl (author)
Asiu, jeśli mój wpis wywołuje niepokój to chyba muszę go zmienić. Jeśli czujemy się lepiej w kieszonce, a kangurek się nie sprawdza, to znaczy, że tak ma być i nic złego się nie dzieje. Są to dwa różne wiązania, każdy rodzic i dziecko będą czuli się inaczej. I masz rację nie każdy ma dostęp do doradcy noszenia, bo wiadomo, że wtedy jest łatwiej. W kieszonce warto pilnować prawidłowego ułożenia dziecka w chuście, bo jest to możliwe nawet z noworodkami. Gdybyś miała do mnie więcej pytań, napisz 🙂
Asia
Bardzo dziękuję Pani za tak szybką odpowiedź. Pani wpis wcale nie jest zły. Opisana przez panią kieszonka pomogła mi skorygować błąd tzw. dupowpadki. Gdybym nie wpadła przypadkowo na Pani bloga dalej moja córka wisiałaby na zgięciach podkolanowych. Popełniłam ten błąd z 2 razy i czułam, że coś chyba muszę źle robić, bo sama sobie bym nie wyobrażała wisieć w ten sposób. Dla mnie to jak wiszenie (z czasów dzieciństwa) na trzepaku do góry nogami 🙂 Tak więc poły krzyżują się pod pupą małej. Próbuje podwijać miednicę córki tak jak to powinno być, ale niestety te odwiedzenie nóżek jest zdecydowanie większe niż w kangurze. Jednak nie dam sobie głowy uciąć, że wszystko robię prawidłowo, dlatego zastanawiam się nad tym, czy dalej kontynuować przygodę z chustowaniem czy jednak dać temu spokój, bo może zrobię mojej małej przy tym krzywdę.
Marta - Zamotani.pl (author)
Nie widzę Was oczywiście, ale po tym co czytam, to ja nie jestem za rezygnacją z noszenia. Czy dziecko usypia w chuście i wtedy można popracować na lepszą pozycją? Jeśli tak, to dla mnie jest w porządku 🙂
Asia
Tak. Dziecko lubi spać w chuście. Potrafi przespać nawet prawie 3 godziny jeśli jestem w ruchu (sprzątam, gotuję) Zawsze jak zaśnie to staram się jeszcze dociągać chustę tam gdzie zauważę luzy. Jednak u mnie nie polega to na odwiązaniu jej i dociąganiu tylko tych partii, które się poluzowały. Zawsze dociągam jeszcze raz wszystko od początku. Może nie zawsze się pięknie uda, bo jeszcze się uczę, a chusta jest nowa ale staram się wyszukiwać błędów i je korygować. Myśli pani, że jeśli bym źle wiązała chustę to córka by nie zasnęła w niej? Byłoby jej źle i wierciła się bądź płakała? Mogę ewentualnie przesłać zdjęcie jak wygląda moje wiązanie ale nie wiem czy to w czymś pomoże 🙂
Marta - Zamotani.pl (author)
Jeśli jest potrzebę zapraszam na maila 🙂 marta@zamotani.pl