Kiedy w naszym życiu pojawia się dziecko, nie zdajemy sobie sprawy jak codzienną pielęgnacją wpływamy na jego rozwój. Wszystkie czynności, które wykonujemy przy dziecku: noszenie na rękach, przewijanie, ubieranie, podnoszenie do góry i odkładanie go – są bardzo ważne i wspierają jego rozwój jeśli tylko są wykonywany poprawnie i spójnie.  Odpowiednią więc pielęgnacją możemy korzystnie oddziaływać i wspierać rozwój fizyczny dziecka, jego napięcie mięśniowe czy symetrię.

Jestem noworodkiem, weź mnie na ręce

trzymanie_niemowlecia1mama

źródło zdjęć: canpolbabies.com

Noworodek rodzi się z zaokrąglonym kręgosłupem. I tak naprawdę dopóki dziecko samodzielnie nie usiądzie i nie zacznie chodzić, naszym zadaniem jest wspierać odpowiednie ułożenie kręgosłupa dziecka i go odciążać. To czego powinniśmy unikać to prostowanie malutkiego dziecka, dopóki samo nie osiągnie tej dojrzałości i nie będzie zdolne samodzielnie się wyprostować i ten swój ciężar utrzymać. Dlatego tak ważne jest byśmy nie nosili dzieci w pionie. Kiedy nosimy dzieci w pionie, prostujemy im kręgosłup. Naturalna postawa noworodka to okrągłe plecki z miednicą podwiniętą do przodu. Taką pozycję kuczną uzyskujemy na rękach nosząc dziecko w kołysce z naszych ramion. Istotne jest też samo podnoszenie dziecka, a także ubieranie, przewijanie. Harmonijna pielęgnacja dziecka, pozwala utrzymać kręgosłup i miednicę we właściwej pozycji. Nie podnosimy więc dzieci za głowę i pupę kierując ku górze do wyprostu. Noworodki podnosimy bokiem, starając się utrzymać ich w pozycji fasolki. Jeśli chcemy dziecko ubrać lub przewinąć, wszystko robimy półobrotami, spokojnymi ruchami. Ważna jest też naprzemienność, czyli noszenie dziecka raz na lewym a raz na prawym ramieniu, zawsze z podtrzymywanymi nóżkami. Pamiętajmy też o tym, by mówić do maleństwa i uprzedzać je o czynnościach, które zaraz nastąpią. Odkładamy noworodka zaczynając od nóżek, potem pupa i na końcu głowa, ponieważ to ona jest najwyższym punktem ciała maluszka w każdej pozycji i czynności.

W pozycji fasolki nie nosimy natomiast w chuście. Owszem wydawać by się mogło, że w chuście w kołysce zapewniamy dziecku odpowiednie warunki, ale wcale tak nie jest. Nasze ramiona tworząc kołyskę dają zupełnie inne wsparcie dla kręgosłupa. Natomiast w chuście w pozycji na fasolkę, gdzie nie jesteśmy w stanie dobrze jej dociągnać, dziecko bardziej wisi. Nóżki są podkulone do środka. Nie wpływa to dobrze, na jego napięcie mięśniowe. Dodatkowo w chuście w pozycji kołyska musimy stale obserwować oddech dziecka.

Mam 2-3 miesiące, weź mnie na ręce

W pozycji fasolki nosimy dziecko do mniej więcej 3-4 miesiąca życia. Dziecko z jednej strony jest przytulone do naszego brzucha z drugiej do przedramienia. Główka opiera się na naszej ręce. Podtrzymujemy pupę dziecka oraz nóżki. To pozycja w której dziecko nie jest wyprostowane, ani za bardzo zgięte. Im starszy niemowlak tym bardziej podciągamy go do góry, nie wprowadzając go w pozycję siedzącą. Nie nosimy więc dziecka przodem do siebie, bo takie ułożenie maleństwa od razu wprowadza go w przeprost kręgosłupa. Kiedy nosimy dziecko w pozycji fasolki, maluch nie ma możliwości odginania się ku tyłowi. Nie przeciążamy też kręgosłupa, gdyż malec podparty jest o nas na całej długości.

Noszenie dziecka przodem do siebie, sprawdza się jedynie w chuście. Ponieważ maluszek jest w pozycji kucznej, przyczepiony do nas na całej długości dobrze dociągniętą chustą, która utrzymuje pozycję okrągłych plecków i podwiniętej miednicy, wspierając i odciążając na całej długości ciało dziecka. W takiej pozycji w chuście możemy nosić już od urodzenia, najlepszym wiązaniem w tym okresie jest kangurek prosty.

Mam 4 miesiące i samodzielnie trzymam główkę, weź mnie na ręce

trzymanie_niemowlecia4_mama

Wtedy przychodzi zmiana, kiedy to możemy dziecko nosić w pozycji półsiedzącej. Przez niektórych zwana krzesełkiem, dla mnie dość niefortunna nazwa, ponieważ dziecko dalej jeszcze nie siedzi. Polega to na tym, że opieramy malca o siebie, czyli jego plecki są na wysokości naszego mostku, trochę poniżej klatki piersiowej. Jedną rękę podkładamy pod uda dziecka i zabezpieczamy stawy biodrowe przez chwyt dłonią jednej nóżki a druga noga spoczywa wtedy wygodnie na naszym nadgarstku. Zabezpieczamy zgięcie nóg w stawach biodrowych pod kątem prostym do tułowia. Malec całym ciałem opiera się o nas, naszą drugą rękę wkładamy pod jedną pachę dziecka i układamy ją brzuszku malucha. Pilnujemy dziecko by nie przechylało się na boki. Jego ciężar ciała wtapia się w nas, im mniejsze dziecko tym lekko odchylamy się do tyłu. Maluszek nie siedzi, miednica jest dalej podwinięta, a plecki nie są proste.

Przodem do świata możemy więc nosić na rękach, nigdy jednak nie powinniśmy dziecka nosić przodem do świata w chuście czy nosidle. Nie jesteśmy w stanie zadbać wtedy i prawidłową postawę dziecka. Nosidła do których możemy dziecko włożyć przodem do świata, bazują raczej na tym, że dziecko będzie wyprostowane na całej długości swojego ciała. Cały ciężar opiera się wówczas na kroczu dziecka. Kręgosłup prosty, miednica nie podwinięta. W nosidle nie jesteśmy w stanie utrzymać pozycji kucznej. Na etapie 4 miesiąca życia dziecka, warto pomyśleć już o wiązaniu na plecach. Wtedy maluch jest przodem do świata, a to go wtedy najbardziej interesuje. A wiązanie typu: plecak prosty, dalej zapewnia prawidłowy rozwój kręgosłupa i stawów biodrowych. Dla nas także to najlepsze rozwiązanie, ergonomiczne i odciążające nasz kręgosłup.

Mam 1-4 miesiące i jestem wymagający co do noszenia, fasolka mnie wkurza, ale i tak jakoś musisz wziąć mnie na ręce

Niemowlaki uwielbiają pozycję na samolocik. Pozwala im to zobaczyć świat z zupełnie innej perspektywy. Ponadto jest to bardzo fajna pozycja dla dzieci z problemami brzuszkowymi. Kładziemy maleństwo na naszym przedramieniu głową do dołu, brzuszek dziecka idealnie opiera się o naszą dłoń. Drugą rękę wkładamy między nóżki dziecka tak by dłonie naszych rąk spotkały się na brzuszku maluszka. Pozycja na brzuszku na rękach noszącego wymaga od dziecka dość dużej pracy mięśni karku, plecków. Dlatego jeśli widzimy, że w tej pozycji maluch zaczyna się prężyć, spróbujmy podeprzeć go dobrze tzn. tak, aby główka znalazła podpór na naszych rękach, pupa na naszym przedramieniu. Najmniejsze dzieci możemy trzymać na jednej ręce.

trzymanie_niemowlecia5_mama

Po 4 miesiącu, kiedy maluszek trzyma stabilnie główkę, a także sam już z siebie utrzymuje w miarę równowagę, możemy go nosić przodem do siebie w pionie opierając go o nasz bark. Podtrzymujemy wtedy pupkę dziecka, a niemowlę opiera się na naszym barku i patrzy sobie na świat za naszymi plecami. W takiej pozycji kręgosłup jest już bardziej wyprostowany, ale jednocześnie taka pozycja nie powoduje, że dziecko chce się nam wyginać do tyłu.

Generalnie powinniśmy unikać wszelkich pozycji do noszenia, gdzie dziecko wygina się do tyłu, pręży, ma wyprostowane nogi i obciągnięte palce. Głowa ciągnie do do tyłu. Takie noszenie jest złe, wpływa niekorzystnie na rozwój kręgosłupa i napięcie mięśniowe dziecka. Nie pozwala mu się odprężyć.

Zobacz na zdjęciach nieprawidłowe podnoszenie i trzymanie dzieci na rękach: TUTAJ

P.S. Specjalne podziękowania dla wyjątkowej Mamy i mojej czytelniczki -Eli Pietrusiak-Maroszek za pomoc w wyszukaniu cennych informacji.