Jeśli mamy w domu noworodka lub małe niemowlę i chcemy je nosić w chuście, pierwsza rzecz o którą się najbardziej boimy to bezpieczeństwo dziecka, to żeby nie stała mu się żadna krzywda. Nie mając doświadczenia z chustą, nie wiedząc jak powinno wyglądać dziecko w chuście, trudno nam jest wziąć odpowiedzialność za to co robimy. Internet pokazuje naprawdę wiele modeli noszenia dziecka. Od chust elastycznych (rzekomo dla najmniejszych dzieci, po nosidła ergonomiczne z wkładką dla noworodka). Nie chcę krytykować tych wszystkich rozwiązań, bo zdarza się tak, że czasem dla kogoś, komu z jakiś przyczyn nie po drodze z chustą tkaną, inne rozwiązania to jedyna opcja na to, by jednak to noszenie dziecka jakoś sobie ułatwić. Zacznijmy jednak od początku. Od kręgosłupa dziecka i od tego jak powinniśmy odpowiednim noszeniem wspierać rozwój dziecka.

Na pewno widzicie, przynajmniej na pierwszy rzut oka, że kręgosłup noworodka różni się znacznie od kręgosłupa nie tyle osoby dorosłej, co już nieco większego dziecka np. takiego już chodzącego. Małe dzieci są bardzo delikatne, aż trudno sobie wyobrazić, dopóki nie ma się tego maluszkach na rękach. No właśnie, jak wziąć to małe ciałko, żeby nie zrobić mu krzywdy. I jak go włożyć to chusty. Więcej o odpowiedniej pielęgnacji dziecka pisałam już na blogu, odsyłam Was do wpisu: Wspieraj rozwój swojego dziecka poprzez odpowiednią pielęgnację.

Generalna zasada jest taka, że nie nosimy dziecka na rękach w pionie (mam na myśli noworodki i niemowlaki przynajmniej do 3 miesiąca życia). Te pierwsze trzy miesiące życia dziecka, to taki brakujący IV trymestr. Dlatego tak ważne jest, by w tym okresie stworzyć maluszkowi korzystne warunki do jego rozwoju, najbardziej zbliżone do tego co miał w macicy mamy. O tym IV trymestrze jeszcze kiedyś więcej napiszę, tymczasem wróćmy do kręgosłupa dziecka.

Jak on wygląda? Mówiąc najprościej: kręgosłup małego dziecka układa się w literę C, często mówimy na to fasolka. Bardziej naukowo jest to kifoza całkowita. Największy wpływ na ułożenie kręgosłupa pozostającego w kifozie ma miednica. Trzeba pamiętać, że układ kostny jest bardzo niedojrzały i delikatny. Trzymając maluszka w pozycji prostej, z wyprostowanym kręgosłupem, gdzie miednica dziecka jest jakby przyciśnięta do rodzica, może to mieć negatywny wpływ na rozwój stawów biodrowych, a dodatkowo obciąża kręgosłup i układ kostny.

Dlaczego więc możemy nosić w chuście w pozycji pionowej?

Najprościej mi to będzie wytłumaczyć na przykładzie zdjęć. Popatrzcie na zdjęcie poniżej. Mamy w chuście w wiązaniu kangurek prosty, noworodka. Widzicie jak układa się jego kręgosłup właśnie w literę C. Kręgosłup nie jest więc obciążony. A chusta dodatkowo oplata malca jak elastyczny bandaż, wspierając układ kostny, mięśnie i jego kręgosłup na całej długości. Dodatkowo też ułożenie chusty działa na ułożenie miednicy. Miednica dziecka nie jest przyciśnięta do rodzica. Nóżki są w lekkim odwiedzeniu, zgięcie nóżek umożliwia także ułożenie kręgosłupa w literę C. Na zdjęciu widać, że nóżki (patrzcie na miejsce obok kolanek) są trochę zblokowane przez duży biust Mamy. Gdyby udało się malca zawiązać ciut niżej, zgięcie nóżek byłoby większe. Jednak jest wystarczające i maluszek jest bezpieczny.

pozycja w kangurku

Literę C w chuście najłatwiej uzyskać w kilku wiązaniach. Są to: kangurek prosty, chusta kółkowa i plecak proty. Ułożenie chusty w tych wiązaniach przebiega w literę U. Daję to największą szansę na utrzymanie w chuście pozycji tzw. okrągłych plecków. Jeszcze jeden przykład. Poniżej już nie noworodek, ale dalej małe niemowlę w kangurku prostym.

kangurek

Jeśli więc mamy do czynienia z małym dzieckiem, gdzieś do 3 miesiąca życia dziecka. Po zawiązaniu w chustę, cudownie by było gdybyśmy spełnili te podstawowe warunki wspierania dziecka w chuście (kręgosłup w literę C, odpowiednie zgięcie nóżek, optymalne odwiedzenie nóg, dobrze dociągnięta i naprężona chusta). Co jeśli nie udaje się nam uzyskać tej pozycji. Na to wpływa kilka czynników. Nieco większe dziecko, aktywne w chuście (a nie śpiące), takie które już obserwuje świat. Kręgosłup na odcinku piersiowym będzie wtedy bardziej prosty. Bardzo często dzieje się tak w wiązaniu typu kieszonka. Zdjęcie poniżej (O tym wiązaniu pisałam już wcześniej, macie tam więcej zdjęć: Kieszonka, wiązanie z chusty tkanej). Tymczasem popatrzcie na zdjęcie poniżej, gdzie widać, jak na aktywnym maluszku, który już kontroluje otoczenie i coraz lepiej trzyma główkę, plecki nie układają się w typowe C i nie jest to nic złego. Po prostu zmiana aktywności, trochę też wpływ wiązania w kieszonce, zmieniło ułożenie kręgosłupa dziecka. Nadal jednak chusta poprzez dociągnięcie podtrzymuje kręgosłup dziecka.

kieszonka

Popatrzcie jeszcze na chustę kółkową. Na zdjęciach poniżej moja 3 miesięczna Julianka. Chusta kółkowa także daje idealne ułożenie miednicy dziecka, dzięki temu jak przebiega chusta. Natomiast także zauważycie, że górna część kręgosłupa jest już wyprostowana i to jest normalne. Mniej więcej 3 miesięczne dziecko, które dźwiga już samo główkę, także w chuście będzie ją trzymało. W tym okresie 3-4 miesięcy, utrwala się krzywizna na odcinku szyjnym (lordoza szyjna) i dziecko trzyma samodzielnie głowę.

3 2 1

Mówiąc najprościej ważna jest wiedza, na jakim etapie rozwoju jest nasze dziecko. Kiedy już to wiemy, mamy możliwość sami czy z pomocą doradcy noszenia dopasować do dziecka wiązanie, które będzie wspierało go na danym etapie rozwoju. Zdarza się, że rodzice zbyt długo noszą dzieci z przodu i nie mogą się nadziwić, że dziecko nagle przestaje ten sposób noszenia akceptować. Prężyć się, odwracać i wychodzić z chusty. To się czasem zaczyna dziać już koło 3 miesiąca, czasem później. To sygnał dla rodzica, że czas zmienić wiązanie.

Co się dzieje dalej z kręgosłupem dziecka? Kolejnym etapem jest kifoza piersiowa. Dziecko potrafi samodzielnie siedzieć. I mam tu na myśli naprawdę siedzące dziecko, które samo potrafi usiąść (to jest wiek około 7-10 mc życia dziecka zdarza się, że może nastąpić wcześniej a także nieco później). Dziecko posadzone przez dorosłego i podparte poduszkami, to nie to samo, to samodzielnie przemieszczający się bobas, który potrafi ułożyć się do siadu. W tym okresie utrwalenie się tej krzywizny piersiowej, jest o tyle ważny, że jest to moment w którym możemy pomyśleć o nosidle ergonomicznym, jeśli widzimy taką potrzebę. Odsyłam Was do wpisu: Od kiedy możemy nosić dziecko w nosidle ergonomicznym.

Jakie są najlepsze wiązania dla dziecka siedzącego samodzielnie. Zdecydowanie jest to etap, który daje bardzo dużo możliwości. Jeśli tylko dziecko to akceptuje, a noszącemu jest tak wygodnie. Dalej możemy nosić dziecko z przodu w wiązaniu typu kieszonka, kangurek prosty, niektórzy sięgają też po wiązanie typu 2x (specyfika tego wiązania na tyle zmienia ułożenie ciała dziecka i noszącego, że jest to porównywalne do noszenia w nosidłach ergonomicznych). Jeśli chodzi o chustę najlepszym rozwiązaniem jest na tym etapie plecak prosty. Dziecko mamy na plecach, mega ergonomicznie dla nas, ciężar ciała rozkłada się na ramionach i w pasie biodrowym. Dziecko znad naszego ramienia obserwuje świat, a jeśli tylko ma ochotę się wyciszyć, chowa głowę w okolicy naszego karku. Popatrzcie na plecak prosty na zdjęciach poniżej. Kręgosłup jest prosty, ale miednica podwinięta i nóżki w odpowiednim odwiedzeniu i zgięciu.

IMG_8238

Kolejnym wiązaniem dla dzieci siedzącym jest plecak z koszulką. Pisałam o nim wcześniej: Double hammock, czyli plecak z koszulką. Z racji tego, że wiązanie jest asymetryczne, a także dociska miednicę dziecka do noszącego i nie każde dziecko lubi w tym wiązaniu spać, trzeba je stosować z umiarem. Choć znam mamy, które te wiązanie sobie bardzo chwalą, jest im bardzo wygodnie, lubią ucisk na klatkę piersiową. Jeśli także w tym wiązaniu wygodnie jest dziecku, nie widzę przeszkód w noszeniu dzieci starszych.

IMG_8499

Jeszcze jedno wiązanie to plecak z krzyża. Plusem za tym wiązaniem jest to, że jest to wiązanie symetryczne, niemniej jednak dalej dla dziecka siedzącego z tego samego powodu co DH, że przyciska miednicę i bardziej prostuje kręgosłup. Nie mam zdjęć z żywym dzieckiem, ani nie pisałam jeszcze o tym wiązaniu. Omawialiśmy to wiązanie na kursie zaawansowanym ClauWi i mam zdjęcia z lalką. Nawet na lalce widać, dość silne odwiedzenie nóżek na boki. To też taka dość ważna sprawa o której chyba nie pisałam wcześniej. Im szerzej rozkładamy nóżki dziecka na boki tzw. mocniejsze odwiedzenie, tym mniejsze zgięcie nóżek jesteśmy w stanie uzyskać, tym mocniej wyprostowany jest odcinek lędźwiowy dziecka. Dlatego tak ważne, by dziecko już siedziało, bo na tym etapie ten odcinek lędźwiowy może być wyprostowany. Choć osobiście swoje dzieci, zwłaszcza córkę, układałam w chuście lub nosidle z większym odwiedzeniem dopiero jak nauczyła się chodzić.

12167011_10207814935952804_1146560235_n (1)

I tak dobiliśmy do ostatniej fazy rozwoju kręgosłupa, kiedy dziecko zaczyna chodzić. Wypracowana jest wtedy krzywizna w odcinku lędźwiowym (lordoza lędźwiowa). Tak powoli ułożenie kręgosłupa dziecka z litery C zaczyna się przekształcać w literę S. Nasz malutki noworodek, już nim dawno nie jest. Choć minął tylko rok! Chodzi lub zaczyna chodzić, gada po swojemu, interesuje się wszystkim, chce wszystko zjeść dosłownie i w przenośni. Czasem jest to przejściowy okres w chustonoszeniu. Ponieważ dziecko tak bardzo interesuje się otoczeniem i chce go poznawać, że nie ma czasu na to by go ktoś zniewalał go w chuście. Chyba najlepiej sprawdza się wtedy coś na szybko np. chusta kółkowa lub nosidło. Ale to wpis na odzielny temat. No właśnie zabrakło jeszcze zdjęcia nosidła. Także poniżej.

k2

W każdej przygodzie o chustonoszeniu jest wspólny element, potrzeba dziecka i rodzica. Te potrzeby się różne i zmieniają się wraz z rozwojem nie tylko dzieci. Ale są i warto ich słuchać. Słuchajcie tych potrzeb i starajcie się na nie odpowiadać zgodnie z wiedzą jaką macie na daną chwilę. To może być jedna z najbardziej interesujących przygód waszego życia. Wykorzystajcie ten czas, bo on nie wróci. I nie bójcie się, że zrobicie krzywdę, a jeśli macie wątpliwości szukajcie doradców noszenia w chuście w swojej okolicy. To ludzie z ogromną pasją do noszenia, którzy naprawdę chcą pomóc. Wszystkiego dobrego!